Witam!
Temat wielokrotnie poruszany... czyszczenie optyki. Ale tym razem może z innej nieco beczki. O ile mam sprawdzony - jak mi się wydaje - patent na czyszczenie szkieł i filtrów, tj. gruszka, przy bardziej opornych zabrudzeniach ściereczka z microfazy (etap w postaci pędzelka odpuszczam sobie bo zauważyłem że jego włosie samo pozostawia smugi na czyszczonej powierzchni), a przy ewindentnych tłustych zabrudzeniach - gruszka - isopropylan + chusteczka optyczna, to zastanawiam się czy może być tak że jedne powierzchnie są bardziej oporne na czyszczenie niz inne. Otóż posiadam filtr polaryzacyjny, standardowo wkręcony w zenitara 50/2, marki D&J. I szczerze przyznam, że doczyszczenie tego czegoś graniczy z cudem, zauważalnie zwiększa się tylko ilość zarysowań, mój patent nie sprawdza się. Podobnie miałem kiedyż z filtrem UV HOYI. No ale tu to już tragedia. czym to jest powodowane, ewentualnie jakie WY macie sposoby pozbycia się uporczywych tłustych smug, które po przetarciu ściereczką, zmieniają jedynie swój rozkład. Z góry dziękuję za podpowiedzi.
Kris