Miałem się nie odzywać ale nie wytrzymałem!
Wszyscy (po trochę) macie rację ale jeśli obecny handel jest tak "skonstruowany", że przychodząc do sklepu widzimy tylko zdjęcie i to z towarem innego koloru (dotyczy sprzętu foto, AGD, RTV, samochodów itd.) a jeśli chcemy coś kupić to MUSIMY ZAMÓWIĆ i zapłacić ZALICZKĘ! Zaliczka jest po to (niewielka) aby pokryć koszty transportu w razie wycofania się klienta z transakcji. Nie wiem jak jest w "prawdziwych" miastach ale w moim "grajdole" jest to powszechnie stosowana zasada. Niektóre sklepy stosują nawet "wyciąganie" od bardziej napalonych klientów pełnej kwoty. Samochód kupowałem w ten sposób (bo niby były na miejscu ale żona chciała inny kolor) i wiele towarów też byłem zmuszony tak kupować! Dlaczego nikogo nie dziwi jak ktoś wybiera kolor np. samochodu, ubrania, butów, plecaka itd. a "czepia" się jak ktoś chce mieć obiektyw w jakimś tam kolorze? No fakt! Samochodem w pokrowcu jeżdzić nie wygodnie czy chodzić w "ciuchu" z pokrowcem.:wink:
Po to jest gwarancja i możliwość odstąpienia od transakcji do 10 dni, żeby zaoczne zakupy były bezpieczne! Sam z tego parę razy skorzystałem. Personel sklepu (bo dotyczyło to sklepu) był b. niezadowolony ale musiał uszanować moją decyzję. Zrezygnowałem w ten sposób z kilku zakupów bo posiadały drobne wady ale tego nie można ujawniać z tego powodu, że uszkodzony towar nie podlega zwrotowi. Zwykle jako powód zwrotu podawałem inny odcień koloru nie pasujący mi do czegoś tam (ścian, mebli, części garderoby itp.).
Podsumowując - każdy powinien być w maksymalnym stopniu szczęśliwy i zadowolony z zakupu i trzeba uszanować jego wymagania (m/inn.) także co do koloru!