Odcienie na skórze to niestety efekt mocnych lamp z koloryzowanym światłem, które wisiały wszędzie dookoła w sali.
W ps'ie jedyne co zrobiłem to nałożyłem maske wyostrzającą, żeby je nieco poprawić i na tym skończyła się moja obróbka. Błysk lampy na twarzach to błysk mojej wbudowanej lampy błyskowej z canona 350D, innej jak do tej pory nie posiadam.
Dlatego nieco dziwią mnie komentarze, że przy tych zdjęciach przesadziłem z obróbką i dlatego również nie odnosiłem się do tych stwierdzeń do tej pory, jedynie pytając o przepalenia...