Ja w ciągu jednodniowej wycieczki moge pstryknać 300 zdjeć. A ile z tego bedzie do "zatrzymania" to okazuje sie dopiero w domu.
A kart pamięci nigdy za duzo...jak masz od kogo to pozycz ile wlezie do plecaka najwyzej zostaną puste. Jak bedziesz miał za mało to nie dokupisz jak to było z tradycyjnym filmem.
Myslę,ze najlepszym rozwiązaniem jest DataBank...sam się kiedyś zaopatrzę.
Ale jakis czytnik kart weź, moze w jakims hotelu bedzie mozna podłączyc i zgrać na płytkę.
Pozostaje jeszcze upchnąć troszkę na jakis serwer FTP (jeśli masz dostęp) albo w najgorszym razie na darmowe 1GB konto poczty elektronicznej.A jak założysz kilka to tylko pozostaje Ci usmiechnąć się do Pani w hotelu o wskazanie komputera
Tylko czy bedziesz miał dostep do peceta to okaże się w miejscach w których bedziesz przebywał.