
Zamieszczone przez
Golibroda
Myślę, że do problemu należy podejść inaczej.W dobie fotografii analogowej fotograf zastanawiał sie nad każdym zdjęciem, bo z każdym z nich wiązały sie koszty.Teraz w dobie fotografii cyfrowej pstrykanie dużej ilości fotek stało sie jakby "bezkarne". I stąd biorą się te "kosmiczne" liczby.
Inną sprawą jest ile z tych setek zdjęc znajdzie się w albumie (czy fizycznym czy komputerowym). Jeśli przesiew jest symboliczny to już zaczyna sie problem. Fotograf naprodukował serię gniotów. Jednak gdy z całego worka zostanie 10 a moze 1 % to zaczyna sie robić interesująco.