Witam, jakiś czas temu zaobserwowałem przedziwne zachowanie mojej 50-ki (1,8 II). Spróbuję opisać to tak, jak widzę :-) Po podpięciu do korpusu (5D) działa w miarę dobrze. Po wykonaniu kilki-kilkunastu zdjęć zaczyna działać się coś dziwnego. AF zaczyna działaś coraz gorzej, aż do całkowitego zdechnięcia. Wygląda to trochę tak jakby silnik "męczył się" ostrzeniem. Po jakimś czasie (kilkanaście-kilkadziesiąt minut) wszystko wraca do normy - czyli mogę zrobić kilka zdjęć, po czym znowu "zdech".
Obiektyw ma ok. 2 miesiące, nie spadł, nie obił się, nie przejechał po nim walec, itp.
Zamierzam wysłać toto na Żytnią, ale wcześniej wolę zapytać - może ktoś miał podobne problemy (to nie kwestia brudnych styków ani korpusu - z innymi szkłami nie ma takich problemów).