Mam dylemat.

Mając FF (5D) i robiąc do tej pory portrety 70-200 f/4L chciałbym, skoro już mam Full Frame w końcu mieć naprawdę płytką GO. Portret to priorytet.

Biorąc pod uwagę cenę podobnie kosztują:

1) 135 f/2L
2) zestaw 85 f/1.8 + sigma 150 f/2.8 macro


Pierwszy daje jakość L-ki, mało abberacji i GO jak marzenie.
Drugi też ma zalety - dwie odmienne ogniskowe do portretu, nie tak płytką GO jak L-ka przy Sigmie, ale za to możliwości macro.


I co wybrać?
Jakieś rady, za i przeciw?