To ma sens, tylko przy takim założeniu fotograf musiałby miec ogromne szczeście dlatego że:
- gałązka nie zasłoniła mu sowy,
- była dokładnie tak samo oświetlona jak reszta tła (a zdjęcie pewnie w lesie robione, trochę dziwne że żadnych cieni na te gałązki nie rzuciły inne drzewa),