t=1/f jest oczywiście zasadą przybliżoną. Aby zachować ten sam poziom przybliżenia tego wzoru NALEŻY przemnożyć przez ten nieszczęsny współczynnik kropa. Dlaczego?

Wyobraźmy sobie, że przy czasie 1/50s robimy zdjęcie aparatem pełnoklatkowym z obiektywem 50mm. W wyniku drżenia rąk obraz jakiegoś punktu fotografowanej sceny rzutowany na matrycę rozmył się na obszarze np. 0,1mm. Ta plamka na odbitce będzie zajmowała 0,27% powierzchni kadru i powiedzmy, ze takie rozmycie na odbitce będzie słabo widoczne i nie będzie odbierane przez odbiorcę negatywnie.

Teraz przepnijmy ten sam obiektyw do specjalnie spreparowanego aparatu, który różni się wyłącznie tym, że ma 10-krotnie mniejszą matrycę. Poza tym nic nie zmieniamy. Wykonujemy odbitkę tego samego rozmiaru. Tym razem plamka będzie już zajmowała 2,7% kadru, czego nasz odbiorca nie będzie w stanie nie dostrzec.

To oczywiście grube przerysowanie ale w ten sposób łatwiej zrozumieć istotę. Oczywiście, co fotograf to inna stabilizacja w rękach i trzeba dorzucić jeszcze własny współczynnik.

Pozdrawiam!