Napisałem "w miarę pozowany", a chodziło mi o to, że jak zbliżasz aparat tak blisko modela/modelki, jak na zdjęciu nr 9 to każdy normalny człowiek w jakiś tam sposób się ustawi.
Nie bardzo rozumiem Twojego uporu w robieniu "nie podręcznikowych zdjęć". Co jest w nich złego? To że oglądający łatwiej potrafi zrozumieć co operator aparatu miał na myśli? Naprawdę nie rozumiem. Jestem pewien, że klimat można pokazać mimo zachowania głównego tematu w mocnych punktach i ostrego. Z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze udaje się idealnie. Ale do ideału i mnie, i Tobie daleko.
Mimo wszystko genialne zdjęcie, nie musi być doskonałe technicznie. Ale też nikt nie mówił, że żeby skadrować poprawnie zdjęcie, trzeba nad nim siedzieć godzinami. Najlepiej jest mieć kadr w głowie. Aparat przykładasz do oka, gdy już masz wszystko zaplanowane i naciskasz tylko spust migawki.
Zauważyłem, że większość zdjęć robisz na dość długi ogniskowych, czyli 40 mm (40x1.6=64) i powyżej. Powszechnie stosowanymi ogniskowymi w fotografii ulicznej są raczej szerokie kąty, jakie dają ogniskowe 28-50. Dzięki temu można pokazać więcej, co czasem przekłada się na łatwiejsze opowiedzenie historii, często wielowątkowej.
Mam nadzieję, że nie uznasz tego za zbyt podręcznikowe i wprowadzisz w życie. Czasem nie warto wyważać otwartych drzwi. Muszę też dodać, że nie ja to wymyśliłem, a inni, dużo lepsi fotografowie niż ja. Jak widać sprawdzało się to w latach 50. i sprawdza się do tej pory, bo wielu ludzi zajmuje się street'em, korzystając właśnie z tych zasad i robi naprawdę świetne zdjęcia.
Jedyne co mi pozostaje to życzyć powodzenia i wygodnych butów!
Pozdrawiam miłośnika Pratchetta![]()
Ty jednak naprawdę nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć.
Nie istnieje dyscyplina, w której nie ma zasad. czy to będzie sztuka, budownictwo czy chemia. W jednych dziedzinach zasady są niepodważalne w innych mamy większą swobodę ale nie totalną anarchię.
I niema czagoś takiego jak zdjęcia podręcznikowe bo to też skrót myślowy.
Chdzi o to, że np.: dane umiejscowienie obiektu w kadrze daje określone efekty. Różne perspektywy różnie oddają obiekt etc.
Dobre zdjęcia powstaną wtedy gdy fotograf jest świadomy jak te zasady się mają do efektu końcowego. Po co one są, jak z nich korzystać. Jak można je łamać, a jak nie ma sensu.
I to się nazywa warsztat. Ale ja jestem spokojny o Ciebie sam dojdziesz do tego
Człowiek z wiekiem pokornieje
A co do ostatniego zjdęcia nie podobają mi się dwie rzeczy.
brak głebi na początku kadru co powoduje ze ona staje się pierwszym planem.
No i model. Zgaduję, że jest to jakiś Twój znajmowy, który połozył się do zdjęcia. Jeśli tak to takie pozowanie do mnie nie przemawia.
Ale drugi plan i wykadrowanie ulicy jak dla mnie fajne
Pozdrawiam.
galeria: http://adso.digart.pl/digarty/