Bardzo fajny temat. Co do poszczególnych zdjęć, to jako koto-maniak, raczej nie będę obiektywny, ale wszystkie mi się bardzo podobają. I chwytają za serce, bo przynajmniej dla mnie ich wymowa jest nieco smutna.

Szczegółowo:

1 - bardzo podoba mi się prostota kompozycji - wszystko na swoim miejscu.

2 - z kolei sam kot i jego niesamowite oczy, spojrzenie. Jedna uwaga - ściana prowadzi w głąb zdjęcia, do ciemnego obszaru (bluszcz?), który trochę rozprasza uwagę.

3 - bardzo tajemnicze, aż wczuwam się w rolę tego kociaka i próbuję zgadnąć, co on tam dojrzał na końcu tej pustej ulicy.