Miałem okazję pobawić się trochę D700 (niestety tylko z tą starszą 50-tką f/1,4) i porównać go do 5DII. Pierwsze, co odczułem, to dość pękaty i płytki grip. Że pękaty, to dobrze, ale że płytki, to już nie bardzo, szczególnie gdy ktoś ma długie paluchy. A druga rzecz to brak miejsca na wygodne oparcie kciuka u prawej dłoni - wszędzie tam przyciski i przełączniki, które jak najbardziej powinny być w zasięgu kciuka, ale nie w miejscu, gdzie powinna być gumowa okładzina do oparcia palca. Puszka sprawia wrażenie bardziej pancernej, niż Canon, ale nie wiem, czy za sprawą lepszych materiałów, czy to złudzenie spowodowane większym ciężarem i bardziej masywną konstrukcją.
Jeśli zaś chodzi o AF, to z tym obiektywem szału nie było. Na środkowym punkcie wydawał się chyba nawet ciut wolniejszy, niż EF 50 f/1,4. Były to warunki pomieszczenia oświetlonego żarówkami, ale jeszcze na tyle jasnego, że nie zapaliła się lampka wspomagania AF. Nie zdziwiłbym się, gdyby jednak na bocznych punktach Nikon był od Canona lepszy, bo nie odczułem różnicy w działaniu między środkowy i bocznymi, co w 5DII przy gorszym świetle i/lub mało kontrastowych obiektach da się niestety odczuć. Gdyby było ciemniej, Canon też by wysiadł, bo bez lampki wspomagającej jego AF wysiada nawet w starciu z Panasonikiem GF2. Migawka D700 pracowała trochę ciszej, wydając bardziej stłumiony dźwięk, bez odgłosu przypominającego strzelanie gumą od majtek.