Kontakt ze mną tylko przez e-mail: "mirekkania na yahoo kropka com kropka au". PW nie czytam.
09. Rób i pokazuj zdjęcia, które podobają się tobie, a nie oglądającym.
---Moje zdjecia na FB---
Pewnie tak jest ale w praktyce mam niestety zupełnie odwrotnie. Pewnie to wina korzystania z produktów Adobe (profile camera standard i w przypadku Nikona 2-D2x) zamiast oryginalnych wywoływarek. Niemniej jednak bardzo wysycone partie kolorów na zdjęciu wyglądają na moje oko (i mój monitor) lepiej w plikach z 5D niż z D700. Wysycony kolor w Nikonie jest jakiś pusty, bez detali.
Wbrew pozorom to może być skutek tego, o czym mówiłem - modelunek w nasyconych partiach zrejestrował się poza gamutem standardowej przestrzeni edycyjnej/monitora i został przycięty odwzorowaniem relatywnie kolorymetrycznym do najbardziej nasyconych walorów dostępnych w owej przestrzeni. Trzeba by wyrenderować RAW do ProPhoto i przeanalizować zarejestrowany modelunek obserwując wartości liczb RGB, bo monitor oczywiście może nie być w stanie oddać tego typu modelunku.
Ostatnio edytowane przez czornyj ; 02-09-2011 o 18:25
Miałem okazję pobawić się trochę D700 (niestety tylko z tą starszą 50-tką f/1,4) i porównać go do 5DII. Pierwsze, co odczułem, to dość pękaty i płytki grip. Że pękaty, to dobrze, ale że płytki, to już nie bardzo, szczególnie gdy ktoś ma długie paluchy. A druga rzecz to brak miejsca na wygodne oparcie kciuka u prawej dłoni - wszędzie tam przyciski i przełączniki, które jak najbardziej powinny być w zasięgu kciuka, ale nie w miejscu, gdzie powinna być gumowa okładzina do oparcia palca. Puszka sprawia wrażenie bardziej pancernej, niż Canon, ale nie wiem, czy za sprawą lepszych materiałów, czy to złudzenie spowodowane większym ciężarem i bardziej masywną konstrukcją.
Jeśli zaś chodzi o AF, to z tym obiektywem szału nie było. Na środkowym punkcie wydawał się chyba nawet ciut wolniejszy, niż EF 50 f/1,4. Były to warunki pomieszczenia oświetlonego żarówkami, ale jeszcze na tyle jasnego, że nie zapaliła się lampka wspomagania AF. Nie zdziwiłbym się, gdyby jednak na bocznych punktach Nikon był od Canona lepszy, bo nie odczułem różnicy w działaniu między środkowy i bocznymi, co w 5DII przy gorszym świetle i/lub mało kontrastowych obiektach da się niestety odczuć. Gdyby było ciemniej, Canon też by wysiadł, bo bez lampki wspomagającej jego AF wysiada nawet w starciu z Panasonikiem GF2. Migawka D700 pracowała trochę ciszej, wydając bardziej stłumiony dźwięk, bez odgłosu przypominającego strzelanie gumą od majtek.
nowa strona | www.epicure.pl | polub moje zdjęcia | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu
Jeśli chodzi o sam korpus, jego funkcjonalność, to D700 bije na głowę 5D. Ilość przycisków i możliwość ich definiowania jest zdecydowanie większą w Nikonie. Nawet kółka można zamieniać funkcjami i kierunkami +-. Można określić osobno skok dla ISO, przysłony i czasu włącznie z 1EV. Kolejnym atutem jest mały shutter lag w Nikonie. w tym przypadku jest to chyba 40ms dla D700 w stosunku do 75ms Canon i 73ms jego nowszej wersji. Różnicę w akcji czuć.
Musimy dokonać wyboru: czy chcemy się męczyć podczas robienia zdjęć czy podczas ich obróbki![]()
Konfigurowalność "kółek" jest równiez w 5d.Okreslić skok można,ilość przycisków powoduje ze nie obsłużysz aparatu jedna ręką.Istotne przy ciężkich długich szkłach.
Jeśli potrafisz ocenić i wykorzystać czas z dokładnoscia do ~~ 30 ms ,to .....gratulacje.
IMHO aparaty nie sa identyczne ale,żaden z nich nie powoduje męki.
Ot,kwestia gustu lub przypadku.
Ostatnio edytowane przez janmar ; 03-09-2011 o 10:50
wszystko jest kwestią przyzwyczajenia - kiedyś z kolegą który ma d300 umówiliśmy się na porównanie - w zasadzie to chciał obejrzeć 5d - ja z ciekawości d300 się pobawiłem - i mając od czasów analogowych canona nie potrafiłem podstawowych funkcji przestawić- a dodatkowo nie dało się np. iso przestawić z aparatem przy oku (kolega też nie umiał).. ogólnie to co napisał janmar - obsługa jedną ręką i z aparatem przy oku..
więc czasem nadmiar funkcji i możliwości przestawiania to nie jest za dobrze.. o - mam prosty przykład - kilka tygodni temu dzwoni do mnie kolega (fotograf ślubny, zaczyna właśnie zlecenie dlatego swojej nie może użyczyć) że pilnie potrzebuje puszki 5d2 pożyczyć dla znajomego - jest sobota rano - około 10 - jego kolega (znany także tu na forum fotograf ślubny z innego miasta) robi w Kielcach ślub - o 10tej jest już u fryzjera czy tam wizażystki - i pada mu jedna z dwóch puszek którymi robi na zmianę.. owszem może żonglować na jednym 5d2 85l i 16-35 na zmianę ale to niekoniecznie wygodne przez 14 godzin tak kombinować.. i jakby moje 5d2 było bardzo "spersonalizowane" (czyli zamienione funkcjami kółka, odwrócone kolejności +/- itp.) , a i jeszcze jakby on miał też ustawioną puszkę po swojemu ale inaczej niż moja - to zamiast zdjęcia robić "z marszu" ustawiałby parę godzin puchę.. a tak podjechałem gdzie trzeba - 2 minuty się szukaliśmy i szkło na puszkę i do boju
więc ale to kwestia osobistego podejścia i żadna skrajność opinii nie jest dobra.. każdemu pasuje coś innego..
5DmkI, C85f1.2L|580 EXII|