Strona 5 z 15 PierwszyPierwszy ... 34567 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 149

Wątek: Czy zdjęcie ma "oddawać rzeczywistośc"?

  1. #41
    Pełne uzależnienie Awatar Slider
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    1 052

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez brunovis Zobacz posta
    Rzeczywistość jest jasna na zdjęciu (jeśli w nie - nie ingerujemy), interpretacja może być różna :-D
    Słusznie. Dlatego zazwyczaj potrzebna jest do tego odpowiednia obróbka, żeby tą interpretację pokazać. Nie mówię tu o przekreowaniu rzeczywistości do granic absurdu, ale czasem warto wydobyć ze zdjęcia jego przekaz czy wyraz. Czasem może nam tego zabrakąć, jesli pokażemy zdjęcie "w stanie suchym"

    Cytat Zamieszczone przez MacGyver Zobacz posta
    3. Otaczającą rzeczywistość odbieramy wszystkimi zmysłami, zdjęcie tylko wzrokiem.
    To zalezy w jakiej postaci to zdjęcie pokażesz.. niektórzy wolą jeszcze zdjęcia w formie bardziej.. namacalnej.. Ale fakt, że sam przekaz można odbierac tylko wzrokiem.

    Lub też próba nakierowania odbiorcy na stworzenie w jego wyobraźni wyidealizowanego obrazu rzeczywistości.
    To zalezy co bedziesz chciał osiągnąć. Wszystko w Twoich rekach. Niektóre miejca mozna wyidealizować i pokazac jako utopię a inne jako piekło na ziemi..8)
    Canon PowerShot S3 IS, Canon Lens 36-432mm f/2.7-f/3.5 IS USM, dekieLek na obiektyw, pasek, Lampa wbudowana SpeedLite, VeLbon CX200, Literatura, Karty pamięci SanDisk uLtra III 2.0 GB, Adapter, CoreL Paint Shop Pro Photo X2, Lenspen mini Pro.

  2. #42
    Uzależniony Awatar RNz
    Dołączył
    May 2007
    Miasto
    Chrzanów, Katowice
    Posty
    708

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez brunovis Zobacz posta
    Rzeczywistość jest jasna na zdjęciu (jeśli w nie - nie ingerujemy), interpretacja może być różna :-D
    A właśnie, że nie!
    Zdjęcie jest jedynie "odbitką" rzeczywistości. Mniej lub bardziej udaną.
    To, co ja obserwuję, różni się od tego co ty widzisz.
    To, co rejestruje mój aparat, poprzez różnice w jego budowie, zastosowany obiektyw, ustawienia aparatu, kąt widzenia, kadr itd., różni się od tego co rejestruje twój aparat.
    Zatem: czyje zdjęcie bardziej oddaje rzeczywistość?
    ... PhotoAnarchist ...
    nie jestem żadnym mądralą... mondralom tym bardziej!

  3. #43
    Pełne uzależnienie Awatar ewg
    Dołączył
    Sep 2006
    Posty
    1 079

    Domyślnie

    Czy fotografia to nie sztuka rozumnego kadrowania okoliczności? (aforyzm na rozgrzewkę ) - Im dłużej o tym myślę tym bardziej przekonuję się do wymogów zdjęcia "surowego"...

    Przyznacie, że poziom trudności rośnie, gdy postawimy wymóg, iż kadr ma być zrozumiały, intrygujący, spójny oraz kompozycyjnie i technicznie optymalny - i nadawać się do konkursu! - już w momencie dociskania spustu migawki???

    Nawet mając do dyspozycji aparat o nieograniczonej rozdzielczości i rozpiętości tonalnej oraz optykę o pełnym kącie widzenia i nieograniczonej zdolności rozdzielczej, nie moglibyśmy opóźnić momentu kadrowania - a więc wykonania zdjęcia (wycinka sfery) - do czasu wyświetlenia zdjęcia w naszej cyfrowej ciemni. Przecież zostają jeszcze takie ważne zmienne jak chociażby punkt widzenia i moment... Zatem stawiając wymóg zaprezentowania zdjęcia surowego, czyli minimalnie modyfikowanego po naświetleniu w aparacie, cofamy się w procesie powstawania fotografii do momentu decydującego, pierwotnego, najbliższego autorowi i tego co ów dostrzegał poprzez pryzmat wizjera oraz znajomości możliwości własnego aparatu - a odcinamy go od dalszego wpływu innych narzędzi (innych autorów) jakimi mógłby się posłużyć i na przykład zatrzeć swoje braki warsztatowe na tym najważnijeszym etapie powstawania zdjęcia.

    W ten sposób podnosimy znacznie stopień trudności dla fotografującego i uczestnika konkursu a ułatwiamy pracę jurorom i piszącym regulamin zachowując pozory równych szans. Kładziemy nacisk na umiejętność fotografowania aparatem (które wciąż produkowane są wg jakiś tam podobnych do siebie norm obrazu - zwłaszcza jpeg) a nie czymś innym co mogłoby nastąpić potem. Wydaje się, że troska o bezwzględną jakość zdjęcia spychana jest w ten sposób na drugi plan (bo przecież prawie każde zdjęcie można jeszcze jakoś poprawić) a ważniejszy staje się sam autor i jego umiejętności posługiwania się jakimś odrealnionym, hipotetycznie przeciętnym aparatem fotograficznym. Zdjęcie w konkursie jest więc tylko medium prezentującym autora. (W sumie to przecież i tak autor dostaje na końcu nagrodę a nie zdjęcie, któremu to pewnie zwisa... z narożnika... :P) Konkursy z "surowymi" wymogami to okazja do wyłonienia przede wszystkim nazwiska zdolnego fotografa a nie tytułu zdjęcia. W przypadku gdy sam obraz jest priorytetem, autor powinien i pozostaje w jego cieniu. Gdyby konkursy były anonimowe (pełna konspiracja nawet przy wysyłce nagród), fakt i sposób obróbki zdjęcia byłyby prawdopodobnie nieważny a liczyłby się sam "efekt" (czego chciałoby tak wielu).

    Czyli im mniejsza swoboda obróbki zdjęcia tym większy nacisk na autorstwo i odwrotnie - im ważniejsza jakość samego zdjęcia, tym większa swoboda aranżacji i obróbki przy autorstwie zredukowanym prawie wyłącznie do praw i ceny a rzadziej do prestiżu nazwiska (że wspomnę np. stocki).

    Niewątpliwie jest powód do większej chwały tak dla autora jak i zdjęcia, gdy oboje sprostają "surowym" ograniczeniom a jednak wyróżnią się w tej (pozornie) równej konkurencji. Dlatego jeszcze większym osiągnięciem jest (również dla jurorów!) zwyciężyć "surowym" zdjęciem w konkursie, gdzie nie ma ograniczeń co do obróbki i retuszu! - To tak jakby wygrać w zawodach pływackich bez płetw na nogach, podczas gdy inni ich używali w tym samym turnieju, a sędziowie mierzyli tylko czas pokonania dystansu, ślepi na wszystko inne... :rolleyes:

    Jestem za utrudnianiem wszelkich konkursów, upraszczaniem zasad i nierozdawaniem nagród byle komu. To zawsze wychodzi wszystkim na korzyść. A jawna niesprawiedliwość to też utrudnienie. ;-)

    A poza tym wszystko jest względne...
    Ostatnio edytowane przez ewg ; 14-11-2008 o 16:03
    mój aparat: [Ô] , szkła: OOO , statyw: /i\ , fotki: \\\-:\

  4. #44
    Bywalec
    Dołączył
    Aug 2006
    Miasto
    Gdańsk
    Wiek
    54
    Posty
    220

    Domyślnie

    IMO trzeba rozróznić:
    1. Reportaż, dokumentacja itp
    2. Inne gatunki fotografii.

    1. Musi pokazywać realny swiat, bez drastycznych ingerencji. Ale te "niedrastyczne" są IMO dopszczalne (dotczące całości obrazu lub fragmentów ale wpływając na FORMĘ a nie na TREŚĆ)

    2. To jest sztuka - i jako taka nie powinna byc w żaden sposób ograniczana. Tu liczy się efekt. Dobrym porownaniem jest film i stosowane powszechnie efekty specjalne, charakteryzacja, animacja itp itd. lub malarstwo (portretowane osoby od wieków były "podrasowywane" )

    Rzeczywistość nie istnieje.

  5. #45
    Zablokowany
    Dołączył
    Nov 2008
    Posty
    46

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ewg Zobacz posta
    na tym najważnijeszym etapie powstawania zdjęcia.
    :

    przykro mi ale to juz nie jest najważniejszy etap. i z czasem jego znaczenie bedzie coraz mniejsze

    zgodnie z krzywa postępu za ok 8 lat będzie mozliwe wykonać matryce 250 Mpxl

    będziesz mial jeden obiektyw którym zrobisz byle jakie pstryk a reszte zrobisz w kompie, czyli

    - wytniesz crop - dzisiejszy teleobiektyw i kadrowanie na matówce
    - wskażesz punkt ostrosci
    - ustalisz wartość przysłony
    - zasymulujesz bokeh dla 300 modeli wpisanych w pluginie

    i które etap będzie najważniejszy ?

  6. #46

    Domyślnie

    Bardzo mi się temat podoba, więc i ja wtrącę co nieco.
    A co to jest - rzeczywistość?
    Przecież:
    a) wynik końcowy usunięcia butelki ze zdjęcia jest taki sam jak usunięcie jej obrazu z samego zdjęcia. W obudwu przypadkach możemy zobaczyć rzeczywistość.
    Idźmy dalej... (tu także odnoszę się do wcześniejszego postu)
    b) efekt korekcji skóry modelki na zdjęciu da nam identyczny wynik jak korekta robiona przez kosmetyczkę.
    Dalej? No to na maksa go!
    Zdjęcie John'a Fulton'a także jest rzeczywiste! Bo przecież zrobić takie zdjęcie to nic nadzwyczajnego. Ot, zwykłe usunięcie butelki. Tyle, że bardziej kosztowne. Bo wynająć gości w skafandrach i samolot jest przecież możliwe, prawda? I zrobienie takiego zdjęcia również, prawda? Tylko ile by to kosztowało pieniędzy i zaangażowania... :-)
    pozdrawiam, Krzysztof

  7. #47
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Mar 2007
    Posty
    3 053

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nie ważne kto Zobacz posta
    będziesz mial jeden obiektyw którym zrobisz byle jakie pstryk a reszte zrobisz w kompie, czyli

    - wytniesz crop - dzisiejszy teleobiektyw i kadrowanie na matówce
    - wskażesz punkt ostrosci
    - ustalisz wartość przysłony
    - zasymulujesz bokeh dla 300 modeli wpisanych w pluginie
    Podoba mi się Twój tok myślenia, ale nie jestem (już?) w kwestii tak niepohamowanego rozwoju takim optymistą
    EOS - conditio sine Kwanon...

  8. #48
    gajowy Awatar akustyk
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    holandia
    Wiek
    46
    Posty
    12 202

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez KrzysK Zobacz posta
    Bardzo mi się temat podoba, więc i ja wtrącę co nieco.
    A co to jest - rzeczywistość?
    Przecież:
    a) wynik końcowy usunięcia butelki ze zdjęcia jest taki sam jak usunięcie jej obrazu z samego zdjęcia. W obudwu przypadkach możemy zobaczyć rzeczywistość.
    Idźmy dalej... (tu także odnoszę się do wcześniejszego postu)
    b) efekt korekcji skóry modelki na zdjęciu da nam identyczny wynik jak korekta robiona przez kosmetyczkę.
    Dalej? No to na maksa go!
    Zdjęcie John'a Fulton'a także jest rzeczywiste! Bo przecież zrobić takie zdjęcie to nic nadzwyczajnego. Ot, zwykłe usunięcie butelki. Tyle, że bardziej kosztowne. Bo wynająć gości w skafandrach i samolot jest przecież możliwe, prawda? I zrobienie takiego zdjęcia również, prawda? Tylko ile by to kosztowało pieniędzy i zaangażowania... :-)
    pozdrawiam, Krzysztof

    z gruntu rzeczy nieprawidlowe podejscie, bo stawia znak rownosci miedzy fotografia a robieniem obrazkow. a to dwie rozne rzeczy

    podepre sie takim fajnym cytatem:
    zrodlo: http://plfoto.com/780307/zdjecie.html

    ktory bardzo dobrze ujmuje kwintesencje fotografii: to jedyna dziedzina sztuk wizualnych, w ktorej dzielo powstaje substraktywnie nie addytywnie. jedyna, w ktorej efektem koncowym jest wybor odrzucanych elementow a nie dokladanych.

    te przyklady Fultona jak powyzej to jest zwykla grafika komputerowa. przez kaprys ewolucji taka dziedzina jak fotomontaz narodzila sie przed powstaniem komputerow i zostala bezsensownie zaliczona do fotografii, podczas gdy do niej zaliczana byc nie powinna. dzisiaj mamy porzadek, bo robi sie to od poczatku do konca na komputerach, tak samo jak rysunki w Corelu, Paincie, ... po co to wiec na sile wciskac do fotografii, gdzie logika takiego zaklasyfikowania jest mniej wiecej jak dokladanie chemii do malarstwa (bo w koncu malowanie wymaga farb a to surowiec przemyslu chemicznego)

    piekno fotografii polega wlasnie na tej unikatowosci podejscia. na wykluczaniu. tworzeniu obrazu poprzez ograniczenie w danym momencie wyboru postrzeganej rzeczywistosci.


    to jest oczywiscie podejscie ekstremalne i z drugiej strony, bo odrzucajace kawal swiata mieszczacego sie dzis pod szyldem fotografii. ale nadmierne rozwadnianie definicji powoduje, ze do fotografii mozna bedzie niedlugo tez zaliczyc kreskowke w desen South Park, bo raz na n odcinkow pojawia sie wklejona twarz bedaca zdjeciem (ot chocby Saddam). a to zupelnie podwaza sens wydzielania takiej dziedziny sztuki
    www albo tez flickr

  9. #49
    Pełne uzależnienie Awatar Tezet-gdynia
    Dołączył
    Feb 2008
    Miasto
    Gdynia
    Posty
    1 283

    Domyślnie

    A ja dodam jeszcze tylko tyle ze teraz co kolwiek by sie nie zrobilo z fotografia w jakim kolwiek stadium jej powstawania jest dopuszczalne, robiac zdjecie - robimy je w formie cyfrowej czyli - 0,1. Wolajac z rawa dalej robimy w 0 i 1. PSujac je dalej dzialamy w 0 i 1. Wrzucajac na strone - dalej 0 i 1. Czyli caly proces to jedno i to samo, czy ja "narysuje" zdjecie pixel po pixelu patrzac na swiat czy zrobie zdjecie takie samo to nie wazne, sa tylko zera i jedynki i wszechogarniajaca pustka niby zycia... A jak bylo kiedys ? Zdjecie to bylo swiatlo ktore odznaczalo swoje pietno na kliszy, pozniej roznego rodzaju chemie, naswietlanie, maskowanie roznego typu rzeczami, filtry kolorowe, zyletki, reczne malowanie itp. Byla bardzo duza ingerencja w zdjecia i jakos nikt nie pytal czy bylo sztucznie "wyciagane w gore". Ale patrzac na te dwa przyklady, ktory jest mniej inwazyjny i blizszy procesowi powstawania zdjecia ? Dawne zdjecia z analoga ktore byly masakrowane najrozniejszymi maszynami tortur zeby wygladaly dobrze ? Czy dzisiejsze cyfrowe zdjecia ktore od poczatku do konca sa tylko zerami i jedynkami... Ta kwestie pozostawie wam

  10. #50

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta

    podepre sie takim fajnym cytatem:
    zrodlo: http://plfoto.com/780307/zdjecie.html
    Ot, Zaprawdę podziwiać ludzi, którzy wiedzą co mówią. Pan Steichen miał rację mówiąc, że fotograficy zaczynają pracę z gotowym produktem. ;-)

    Tylko, że zaczynają od usuwajnia "butelki" a drudzy od stawiania ich w odpowiednie miejsce. Wszystko w zależności od potrzeb.
    Ale w naszej dyskusji każda ingerencja w zastaną rzeczywistość dyskfalikuje obraz jako fotografię. Oczywiście tylko wtedy, jeśli poprzez fotografię rozumiemy identyczny i nie poprawiony w żaden sposób obraz zastanej rzeczywistości. I nie ważne czy poprawianie to będzie miało miejsce przed rejestracją czy po.

    Sęk w tym, że ta fotografia vel grafika vel fotomontaż może być zaklasyfikowana pod tymi trzema dziedzinami jednocześnie.
    Ale żeby mogla być nimi trzema, spełniony musi być warunek możliwości jego zaistnienia w rzeczywistości.
    A ten zależy tylko i wyłącznie od stanu naszej wiedzy. Tak o obrazie jak o otaczającym nas świecie.
    Co by się stało gdyby JanuszBody nie przedstawił nam historii zdjęcia? Ilu nas zaklęłoby się, że Pan J.F. to ma niezłe oko i miał szczęście się znaleźć w tamtym miejscu i w tej właśnie chwili? A ile prawdziwych fotografii przedstawiających nasz mikroświat uznalibyśmy za grafikę?
    np: http://www.biolog.pl/picture/elektro...p/index.16.jpg

    A tak naprawdę to trzeba się chyba cofnąć aż do znaczenia słowa - fotografia.
    Prawdziwie rysować światłem nie dało się nigdy. Zawsze gdzieś po drodze czynnik ludzki maczał palce w wannie bądź grzebał w otchłani funkcji programów komputerowych. :-)

Strona 5 z 15 PierwszyPierwszy ... 34567 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •