Ja odbieram fotografię jako sztukę. A sztuka, nigdy nie jest do końca subiektywna.
Podeprę się przykładem dobrze mi znanego, wybitnego polskiego grafika, przedstawiciela nurtu abstrakcji geometrycznej - Jerzego Grabowskiego. Miał manię na temat subiektywizmu, starał się określić rzeczywistość poprzez cyfry, każdą grafikę poprzedzały setki obliczeń, matryc zapełnionych wszelakimi cyframi, kodami, etc. I co? Po śmierci doczekał się, jakże trafnego, komentarza, że przez swoją chęć do minimalizacji formy i odejścia od obiektywizmu, przedstawienia wszystkiego przez pryzmat cyfr (które raczej winny być subiektywne), dorobił się tego, że te prace są tak charakterystyczne dla tego człowieka, że nie ma co mówić o jakimkolwiek subiektywizmie.
I idąc dalej, sztuka to przekładanie tego, jak postrzegamy świat na cokolwiek - czy to muzyka, czy film, malarstwo, czy w końcu fotografia - wszystko zależy od nas. Nawet reporterskie zdjęcia, w których przecież warsztat fotografa stoi na ostatnim miejscu, jest szalenie zależne od niego samego - że to on właśnie poszedł w to i to miejsce, zauważył w nim właśnie taki moment, i go uwiecznił.
I jeszcze, mój fotograficzny mistrz - Ansel Adams, na którym się wzoruje już jakiś czas, przecież wymyślił system strefowy, wizualizację - wszystko po to, żeby tak zakrzywić rzeczywistość, żeby dawała iluzję rzeczywistości, będąc jednocześnie wykręcona do góry nogami przez autora fotografii.
I na sam koniuszek - robienie zdjęć to czynność, fotografowanie, to proces - najpierw powstaje w głowie, a aparat, i narzędzia do post-processu są tylko pomocnikami w zarejestrowaniu tego.
W plastyce, jako takiej, mówi się wręcz, że jeśli przedstawiasz coś dokładnie tak, jak jest - jesteś do bani. Jeśli masz POMYSŁ i POTRAFISZ tak zakrzywić rzeczywistość, żeby wpasowała się w tą koncepcję, jesteś dobry. To w sumie tyle ode mnie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
To akurat jest trudne foto do oceny. Ale jak dla mnie to klasyfikuje się jako fotografia. A w zasadzie, to obraz zrealizowany za pomocą migawki aparatu fotograficznego. I to jest coś. Pomysł. Łeb moim zdaniem trzeba mieć niesamowity, żeby w takiej chwili, wpaść na pomysł takiego zdjęcia.