Strona 4 z 15 PierwszyPierwszy ... 2345614 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 149

Wątek: Czy zdjęcie ma "oddawać rzeczywistośc"?

  1. #31
    Początki nałogu
    Dołączył
    May 2005
    Posty
    275

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
    No dobrze ale czy możemy w jakikolwiek sposób wyznaczyć granice ingerencji. Czy poprawienie kontrastu jest OK a usunięcie bądź wprowadzenie winiety to już źle?
    Moim zdaniem w dobie fotografii cyfrowej i w szeroko pojetej fotografii jest to niemożliwe, a nawet niepotrzebne. Rygorystycznie podchodząc do zagadnienia wszystko zaczyna sie już w aparacie. Inaczej wyglądają zdjęcia Canona i Nikona wystawione albo wyświetlone obok siebie. Potem nastepuje dalsza obróbka zależna od wiedzy ogólnej, znajomości kultury i sztuki, smaku, poczucia piekna, fotografii i procesów obróbki cyfrowej.
    Myślę jednak, że można organizować konkursy gdzie będą wyznaczone takie granice - dla zabawy albo chęci poznania możliwości twórców. Niczemu to nie przeszkadza.
    Są też gatunki fotografii gdzie nadmierna ingerencja może być oszustwem np. wymienione przez ciebie na wstępie "zdjęcie reporterskie, do katalogu produktów, pamiątkowe". Tu granice powinny być postawione choć nie jest to łatwe.
    Przykład jaki pokazałeś to bardziej zręcznośc w operowaniu materiałem cyfrowym niż sama fotografia, która jest zdefiniowana.
    Za wikipedią:
    "Fotografia (gr. φως, phōs, D. phōtós - światło; gráphō - piszę, graphein – rysować, pisać – rysowanie za pomocą światła) – zbiór wielu różnych technik, których celem jest zarejestrowanie trwałego, pojedynczego obrazu za pomocą światła. Potoczne znaczenie zakłada wykorzystanie układu optycznego, choć nie jest to konieczne - fotografia otworkowa, rayografia.".
    W innych żródłach definicje sa zbliżone. Jak widać tę definicję można różnie interpretować. Znajdą sie ortodoksi, elastyczni i tacy jak pan John Fulton - bez granic .
    Wniosek wszystko zależy od gustu o którym się jak wiadomo nie dyskutuje.

    Pozdrowienia, swnw.

  2. #32

    Dołączył
    Jun 2008
    Miasto
    Ślunsk
    Wiek
    42
    Posty
    13

    Domyślnie

    Dla mnie również korekcja dr, kolorytyczna i tego typu zabiegi są dopuszczalne w każdej fotografii. Zresztą trudno o "gołą" fotografię cyfrową dzisiaj, kiedyś też było trudną o takową. Klisze różnią się między sobą, wywoływać można też na różne sposoby, a dzisiaj? Żeby mieć czystą fotografię cyfrową trzeba by było pomyśleć najpierw, które "procesingi" wewnątrz puszki są dozwolone i który profil kolorystyczny jest tym właściwym. Światło zastane, czy można dopalić? Jednym słowem śliska i bardzo umowna kwestia do niczego nie prowadząca.
    Dlatego dla mnie takie zabiegi są naturalne. Dzisiaj lightroom/ps/gimp, wczoraj ciemnia. (EDIT: Poprawione masło maślane. :-P) Oczywiście mniejszej obróbki oczekujemy w reportażach, a inaczej będziemy na to patrzeć w ladszaftach. Ale wszystko to kwestia podejścia fotografa, nie ma co zaglądać mu w warsztat, tylko trzeba się zająć tym co jest na zdjęciu :-P
    A z fotomontażem, według mnie, będziemy mieli do czynienia wtedy, kiedy na fotografii znikną lub pojawią się naturalne elementy kadru. Tak więc usuwanie kurzu w domu, czy usuwanie butelki z fotografowanego muru jeszcze przed kadrowaniem na miejscu, nie jest wypaczaniem rzeczywistości i fotomontażem (albo jednak jest? )...

    Patrząc na WPF chyba nikt nie myśli, że wszystkie przedstawiają 100% tego co widział fotograf? Bo niby jak? Oczywiście nie ma tam doklejonych i wymazanych części zdjęcia. Ale balans bieli, kolorystyka i dynamika tonalna jest inna w każdej pracy i jest tak na prawdę indywidualną interpretacją rzeczywistości, a nie rzeczywistością. Można tam też zobaczyć zarówno fotografię w świetle zastanym, jak i wręcz przeciwnie.
    I co z fotografiami czarnobiałymi? Czy ktoś widział kiedykolwiek na swoje własne oczy kogokolwiek czarnobiałego, czy jakikolwiek budynek, scenerię na tle czarnobiałego nieba? Jaki wtedy miał kontrast i jaką dynamikę tonalną, która interpretacja b/w jest tą właściwą? Ilu z nas widzi świat w perspektywie UWA, a ilu w tele? Ma tu ktoś jakąś oryginalną wadę wzroku?

    Tak samo w przyrodzie. Do czasu, kiedy nie widzę różowej żyrafy na tle zielonego nieba i niebieskich piasków, czy po prostu przerysowanego zdjęcia wszystko jest dla mnie ok i nie wnikam do kliszy/RAWa fotografa... Wiadomo, że najlepiej aby tego typu były równie naturalne, jak i sam temat. Ale z drugiej strony to też jest przekłamanie rzeczywistości i żyję z taką świadomością, bo już sam fakt używania tele jest przekłamaniem...
    Ostatnio edytowane przez Blk ; 12-11-2008 o 15:28

  3. #33
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Mar 2007
    Posty
    3 053

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MacGyver Zobacz posta
    Hmm, trudne pytanie.
    Podobnie jak akustyk oglądając zdjęcie pejzażu czy architektury chcę patrzeć na coś co mógłbym zobaczyć na żywo, kropka.
    W takim ujęciu - branym dosłownie - nie ma miejsca na b-cz! Wykrzyknik

    Sam zgadzam się z Januszem i Akustykiem - przy czym o ocenie ingerencji decyduje zarówno zakres jej ak i intencja kierująca fotografem.
    EOS - conditio sine Kwanon...

  4. #34
    Początki nałogu Awatar DonBolano
    Dołączył
    May 2008
    Miasto
    Ostrów Wielkopolski
    Posty
    331

    Domyślnie

    No no no.. Janusz zapodał temat-rzekę. Wyrusza w morze i nie chce, żebyśmy o nim zapomnieli. hihi

    A wracajac do tematu:

    Zdjęcie ma się podobać. Ma się podobać fotografowi, odbiorcy, zleceniodawcy - w zależności od sytuacji. A to, jakich się technik użyje, że zdjęcie się podobało, to juz inna bajka.

    Oczywiście jestem za tym, żeby przyznawać się, że zdjęcie jest fotomontażem. Jakieś małe poprawki są dopuszczalne.

    I zgodze się z Januszem, że to co można osiągnąc poprzez odpowiednie filtry, szare połowki itp, to samo można zrobić w PS. Przykład: Robimy portret - dziewczyna albo sama maskuje swoje niedoskonałości na skórze albo sami to potem stęplujemy w programie graficznym.
    Na świat spoglądam przez armatę...


  5. #35
    Pełne uzależnienie Awatar ewg
    Dołączył
    Sep 2006
    Posty
    1 079

    Domyślnie

    Genezą powstania fotografii była chęć utrwalenia świetlnego obrazu rzeczywistości w sposób jak najwierniejszy. Z czasem okazało się, że cel został osiągnięty jedynie pozornie - choć postęp pod tym względem wobec dotychczasowego malarstwa wydawał się być ogromny i stał się na długo cechą wyróżniającą fotografii, spychając czasem na plan dalszy kompetencje artystyczne - co do dziś dominuje i pokutuje w ludzkiej mentalności. Wraz z rozwojem warsztatu fotograficznego i sztuki pojęcie wierności zrelatywizowało się. Jednak do dziś po ustaleniu pewnych kryteriów można dane zdjęcie umownie uznać za wierne rzeczywistości. Rzecz tylko w tym jakie kryteria przyjmiemy (lub jaki konkurs wybierzemy), a więc relatywizm pełną gębą, a więc dyskusja bez końca...

    Zgadzam się z kol. Kołajem, że owa "granica" jest w każdym z nas inna i dodam, że nawet jako taka zmienia się z wiekiem zawsze pozostając ważnym wyróżnikiem naszej (za przeproszeniem) twórczości bądź krytyki.

    Przyjęło się traktować pewne dziedziny fotografii w sposób bardziej sformalizowany i ścisły ze względu na ich funkcje - nawet nie wykluczając ich artyzmu, ale z naciskiem na użyteczność, czyli zazwyczaj umowną wierność. - A "przyjęło się" gdyż wystrczająco wielu fotografujących się na to po prostu zgodziło. Ci co się nie zgodzili, zrobili to z pełną świadomością wykluczenia z jakiegoś środowiska nie mogąc przystać na jego zasady. Tak tworzą się awangardy, które gdy mają szczęście później stają się głównym nurtem, który potem znów kamienieje, żeby dać początek kolejnej nowej opozycji. A że żywot awangardy zwykle bywa trudny i trąci jawną niesprawiedliwością...
    Cytat Zamieszczone przez swnw Zobacz posta
    Za wikipedią:
    "Fotografia (gr. φως, phōs, D. phōtós - światło; gráphō - piszę, graphein – rysować, pisać – rysowanie za pomocą światła) – zbiór wielu różnych technik, których celem jest zarejestrowanie trwałego, pojedynczego obrazu za pomocą światła.
    I chyba tylko tym można jakoś usprawiedliwić wymagania niektórych jurorów... Ale nawet definicje można zrelatywizować, no bo kto powiedział że "za pomocą światła" oznacza z jego wyłączną pomocą?

    A co do różnic pomiędzy różnymi aparatami i tego co wyprawiają w nich różne "Digic'i" - już sama nasza obecność na tym forum świadczy, że zajmujemy się tu zwłaszcza Canonografią i to na podstrawie właściwości graficznych fotek z aparatów Canona wielu wybrało właśnie tą markę, to forum, to środowisko. Każdy aparat inaczej rejestruje światło. Wybór aparatu to także subiektywna ingerencja w nasze zdjęcia - kolejne z wielu kryteriów oceny zdjęć.
    Ostatnio edytowane przez ewg ; 12-11-2008 o 18:38
    mój aparat: [Ô] , szkła: OOO , statyw: /i\ , fotki: \\\-:\

  6. #36

    Dołączył
    Jun 2008
    Miasto
    Ślunsk
    Wiek
    42
    Posty
    13

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ewg Zobacz posta
    I chyba tylko tym można jakoś usprawiedliwić wymagania niektórych jurorów... Ale nawet definicje można zrelatywizować, no bo kto powiedział że "za pomocą światła" oznacza z jego wyłączną pomocą?
    W ogóle idąc za tą definicją trzeba by było się najpierw zastanowić, czy jest poprawna, albo czy definiuje to co my nazywamy fotografią? Bo jeśli obraz uzyskany za pomocą światła, to to nie ma się nijak do tego co ja uważam za fotografię. Na naświetlonej światłem kliszy nic nie widać. A żeby było coś widać to najpierw światło na kliszę, potem na kliszę chemia... i tak dalej aż do obrazka na papierze. A podczas tego procesu można zdziałać bardzo dużo ciekawych rzeczy, zwanych po prostu obróbką. Ale to nie samo światło "rysuje" zdjęcie. Rysuje kontury, a my to potem kolorujemy podczas obróbki. Tak w przenośni oczywiście

    Dzisiaj mamy fotografię cyfrową, ale zdjęcie z matrycy też "wywołuje się" na drodze elektroniki i oprogramowania i bez tego nic nam nie powstanie i żadnego zdjęcia nie zobaczymy. Obróbka też jest analogicznie cyfrowa i też stoi pomiędzy naświetleniem matrycy (kliszy), a uzyskaniem finalnego obrazka.

  7. #37
    Początki nałogu Awatar Sempoo
    Dołączył
    Nov 2007
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    44
    Posty
    273

    Domyślnie

    Dla mnie liczy się efekt końcowy, cel tu uświęca środki. Muzykę się masteruje nie bez celu, podobnie jest z fotami. Ma być punch i moc.

    Bo inaczej to prace Dragana idą do śmieci, a także obiektywy poniżej 50mm, nie mówić o fisheye.

    Ach, odrealnienie jest cudowne
    60D | 50 1.8 II | kit 18-55 + Tamron 70-300 | moje foty

  8. #38
    Uzależniony Awatar RNz
    Dołączył
    May 2007
    Miasto
    Chrzanów, Katowice
    Posty
    708

    Domyślnie

    A ja powiem tak:
    zdjęcie nigdy nie oddaje rzeczywistości, bo:
    1. czymże jest rzeczywistość? Tym co obserwujemy zmysłami. Ilu będzie obserwatorów, tyle obserwowanych rzeczywistości. Którą zatem mamy rejestrować?
    - rzeczywistość jest trójwymiarowa, a fotografia... no cóż... Są próby wierniejszego oddania poprzez stereofotografię, ale to ciągle nie to samo.
    2. w zależności od użytego sprzętu obraz zarejestrowany będzie inny. Np. inny na ultraszerokim kącie, a zupełnie inny na długim tele. I jeden i drugi nie oddają rzeczywistości. Czy zatem powinniśmy używać tylko standardowej 50-tki? :-)

    Zdjęcie może być co najwyżej próbą oddania rzeczywistości. Może także być obrazem w krzywym zwierciadle, lub po prostu wizją autora.
    Zdjęcie jest jedynie przekazem treści za pomocą nieruchomego obrazu.
    Usunięcie stemplem obiektu, który przeszkadza w kadrze, czy zaakcentowanie jakiegoś koloru, to próba poprawy owego przekazu, by ten był bardziej dla odbiorcy czytelny.
    ... PhotoAnarchist ...
    nie jestem żadnym mądralą... mondralom tym bardziej!

  9. #39
    Cenzor Awatar MacGyver
    Dołączył
    Apr 2006
    Miasto
    Wrocław
    Wiek
    47
    Posty
    7 043

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez RNz Zobacz posta
    A ja powiem tak:
    zdjęcie nigdy nie oddaje rzeczywistości, bo:
    1. czymże jest rzeczywistość? Tym co obserwujemy zmysłami. Ilu będzie obserwatorów, tyle obserwowanych rzeczywistości. Którą zatem mamy rejestrować?
    3. Otaczającą rzeczywistość odbieramy wszystkimi zmysłami, zdjęcie tylko wzrokiem.
    Usunięcie stemplem obiektu, który przeszkadza w kadrze, czy zaakcentowanie jakiegoś koloru, to próba poprawy owego przekazu, by ten był bardziej dla odbiorcy czytelny.
    Lub też próba nakierowania odbiorcy na stworzenie w jego wyobraźni wyidealizowanego obrazu rzeczywistości.
    Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj

  10. #40
    Coś już napisał Awatar brunovis
    Dołączył
    Mar 2008
    Miasto
    Silesia
    Wiek
    57
    Posty
    62

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez RNz Zobacz posta
    A ja powiem tak:
    zdjęcie nigdy nie oddaje rzeczywistości, bo:
    1. czymże jest rzeczywistość? Tym co obserwujemy zmysłami. Ilu będzie obserwatorów, tyle obserwowanych rzeczywistości. Którą zatem mamy rejestrować?
    Rzeczywistość jest jasna na zdjęciu (jeśli w nie - nie ingerujemy), interpretacja może być różna :-D

Strona 4 z 15 PierwszyPierwszy ... 2345614 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •