Ostatnio sobie kupilem canona 300 na film, ku mojemu zdziwieniu nie chodzi duzo gorzej od 5d mark II, zaladowalem sobie moj ukochany tmax 3200 i czekam na odpowiednia pogode do popstrykania
Analog jest fajny, jakos takiego bw nie udaje mi sie osiagnac cyfrowka. Do tej pory najlepsza byla do tego 1d mark II, ale to jeszcze sobie poczeka.
Kiedysnbede musial sobie zrobic ciemnie w piwnicy, strasznie fajna zabawa z tym jest.![]()
5D4, 1D4, 1Ds3 + TS-E 17L, TS-E 24mk2L, 24L, 35L, 50L, 135L, 24-105L, 100-400L, + 6x manfrotto
[QUOTE=gary;906434]dla mnie analog to bezobrobkowy bardzo przyjemny obrazekQUOTE]
ojej :wink:
niektórzy obrabiają negatywy mocniej niż ja pliki cyfrowe!
nx100
Nie sadze ze powinno się patrzeć na koszty przy fotografii analogowej, bo to dzisiaj już każdy robi dla hobby, to tak jak patrzeć na koszty eksploatacji '67 Mustang-a a nie radości z posiadania
EOS 5DmkII | EOS 600 | EF 28 f/1.8 USM | EF 50 f/1.4 USM | EF 135 f/2.0 L USM
PowerShot S95 | AE-1p | Canonet QL19 GIII
SergioM
No faktem jest, że analogowa fotografia tania nie jest ( nie mowie o kosztach sprzetu, bo przecież zenita mozna za 100pln kupic :P) ale o cenach filmow, wywołania itd. Ale tak jak kolega wyżej pisał chodzi o radość tworzenia a nie o cene![]()
pkt. 8. regulaminu
Zenit za 100 zł?
Chętnie sprzedam Olympusa OM 10 (body) za 120 zł. (mam dwa identyczne, jeden zostawiam dla siebie).
Fotografia analogowa najbardziej pociąga tych, którzy zaczynali od cyfry.
Czy jest droga? Względna kwestia. Dla mnie liczy się też czas... (który jest ponoć jak pieniądz).
a cyfrowa nie jest droga? ogólnie fotografowanie nie jest tanie
nx100
Myślę, że dla osoby, która zamierza rozpocząć przygodę z fotografią kilkukrotnie taniej będzie kupić analoga niż w miarę przyzwoitą lustrzankę cyfrową a różnica w wydatkach pokryje na długi czas koszty związane z procesem uzyskiwanie zdjęć na papierze. Uczenie się robienia zdjęć analogiem eliminuje nabieranie złego nawyku pstrykania kilkudziesięciu fotek tylko, dlatego że może któraś uda się i będzie dobra. Analogowa fotografia wymaga przemyśleń i co ważniejsze (moim zdaniem) wciąga bardziej niż cyfrowa. A jak posiadacz analoga zainteresuję się jeszcze wywoływaniem filmów i zdjęć w fotograficznej ciemni (choćby tylko czarno białych) i taką ciemnię sobie zorganizuje to pozna prawdziwy czar fotografii tkwiący w tych niezapomnianych chwilach, kiedy na papierze wywołujemy obraz tego, co uwieczniliśmy. Cyfrowa fotografia nigdy nie dostarczy fotografującemu takich przeżyć i tyle przyjemności jak te wspomniane powyżej.
Nie liczyłem tego, ale nawet gdyby skompletowanie ciemni i koszty związane z samodzielnym wywoływaniem filmów i zdjęć były znacznie większe niż zaoszczędzone na zakupie analogowego aparatu pieniądze to uważam, że są to tylko pieniądze a dla tych czarodziejskich chwil warto je wydać i wie o tym każdy, kto tego spróbował i dlatego moim zdaniem na czarno białą fotografię długo jeszcze będzie zapotrzebowanie o ile oczywiście będą nadal produkowane filmy papiery i inne niezbędne materiały umożliwiające jej wykonywanie tradycyjna starą technologią.
Pozdrawiam.
mojego Canona EOS chciałbym zawsze mieć przy sobie
Argumenty Szunaja mnie nie przekonują...
Można kupić cyfrowego kompakta za 300 zł. i też się nauczyc fotografii.
Przy cyfrze szybko sprawdzasz, co zrobiłeś, poprawiasz błędy itd. Przy f. analogowej wciąż oszczędzasz film, a droga od cykniecia do analizy obrazka - długa. Wiem, co piszę, bo gruntownie przerobiłem f. tradycyjną (z ciemnią włącznie). Porzuciłem ją bez bólu, choć zachowałem miłe wspomnienia. Chyba liczy się wola, chęć nauki, rozwijania się, analizowania obrazu, a nie ten problem: cyfra czy film.