Pokaż wyniki od 1 do 10 z 275

Wątek: analogowa fotografia jest za droga

Mieszany widok

  1. #1
    Pełne uzależnienie Awatar adamek
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    Poznań
    Wiek
    40
    Posty
    2 265

    Domyślnie

    Ja tutaj chciałem poprotestować, iż nastąpił zmierzch malarstwa.
    A Sasnal?
    A Piotr C. KowalskI?
    Nawet Opałka z tego comi wiadomo ma się całkiem dobrze i maluje dalej obrazy liczone.

    Niestety moi drodzy, sztuka się zmienia. A malarstwo wcale nie polega na tym, by zrobić portret królowi, czy pejzażyk walnąć.
    Tak samo mówiono kiedyś o impresjonistach, że malarstwo zmierza ku końcowi, bo bez sensu już malują.
    Potem przyszła fotografia - i mówiono to samo - że jest fotografia, to malarstwo będzie niepotrzebne.
    I co?
    Mamy 2005 rok, a malarze mają się dobrze, fotografowie pracujący na Wielkim Formacie także.
    Miłego dnia
    adam jastrzębowski
    cyfra i analog. obiektywy, statyw i monopod
    tu tu

  2. #2
    Początki nałogu Awatar froolk
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    Polska
    Posty
    256

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez adamek
    Mamy 2005 rok, a malarze mają się dobrze, fotografowie pracujący na Wielkim Formacie także.
    Kpisz domyślam się
    Porozmawiaj w takim razie z malarzami co się mają dobrze he, he.
    Kilka wyjątków dla Ciebie stanowi regułę? Twoją metodą można udowodnić każdą tezę.

    Czy ja pisałem, ze malarstwo wygineło? - Nie wydaje mi się.
    Jego znaczenie zmalało dla niewielkiej grupy koneserów? - Nie wydaje mi się!
    Że jest mniej wartościowe? - Noooo i tak i nie
    Ja tylko napisałem, że nastąpił jego zmierzch. Stało się niszową dziedziną sztuki.

    Kiedyś dobry malarz był traktowany na równi ze szlachcicem.
    Na przykład taki Leonardo Da Vinci - fircyk, leń i obibok, słynął z niedotrzymywania terminów, ba większości zamówionych prac za które wziął kasę nigdy nie wykonał.
    Do największych bubli można zaliczyć rzeźbę konia dla Księcia Sforza, Ostatnią Wieczerzę (jego "najwiekszy" bubel) w konwencie Świętej Marii w Mediolanie, mógłbym jeszcze wiele.....
    I co? Nie ścięto go, nawet w pierdlu nie siedział, owszem przez pół życia się procesował a mimo to był witany na dworach książęcych i królewskich.
    Bo był to ROZKWIT tych dziedzin sztuki (rzeźba i malarstwo)....

    Sztuka, jak napisałem wczesniej, ewoluuje - nie wymiera! Dopasowuje się do terazniejszości.
    Malarstwo utraciło na znaczeniu i jeśli tego nie widzisz to dalsza dyskusja była by pozbawiona sensu.

    Sorry, że tak sie rozpisałem

  3. #3
    Uzależniony Awatar dentharg
    Dołączył
    Apr 2005
    Miasto
    Tomaszów Maz/Łódź
    Posty
    867

    Domyślnie

    Dopiero teraz znów sie mogę dołączyć do dyskusji (w domu net niet).

    SilentPlanet: oczywiście, że kadruje "się głową" i naświetla "się głową". Nigdzie nie napisałem inaczej. Także i ten wątek nie jest o tym czy bardziej dostaje się wypieków na twarzy zgrywając plik do kompa, czy może raczej czekając na wynik wywołania i ew. skanu/naświetlania.

    Co do B&W, to wybacz, ale na razie na etapie "100% artyzmu" przy foceniu nie jestem i za B&W się nie brałem, bo to dla mnie za wysoka sztuka. Nigdzie też nie napisałem, że cyfra lepsza od analoga (ten wątek też nie o tym).

    Napisałem tylko o tym, że analog o wiele bardziej i ostrzej karze początkującego za pomyłki. I że nauka jest droższa. Ja zapomniałem pomyśleć o doświetleniu osoby w cieniu, choć kilkakrotnie o tym czytałem i dostałem za to ostro po dupie (i kieszeni). Wybacz, ale te 70, czy 100 pln wyrzucone za 2 klisze pstryknięte w jeden dzień i spieprzone zdjęcia to solidny klaps. Jak dla mnie - za solidny.

    Nie mówie o tym, że ma być lekko, łatwo i przyjemnie - ale 20 takich klisz (raptem 720 zdjęć) to już koszt około 700 pln. Skaner? Używany ok. 500 pln. I tak jak któryś z przedpiśców napisał: robi się z tego cyfrowe body.

    Piszecie również, że niektórzy wychowani na cyfrakach przechodzą na analog. Oczywiście, ale oni już zrobili swoje kilka-kilkanaście tysięcy kłapnięć migawką (a nawet może robili 1000 zdjęć dziennie, bo "może wyjdzie") i wiedzą mniej/więcej jak się "piecze chlebek". To teraz mogą sobie "przejść na analogi".. Nie piszcie zatem tego jako argument, albowiem argument to żaden.

    Jak to mawia jeden z kolegów: "urośniesz ze swoim zadaniem"; ale tutaj analog i koszty + czas związane z obejrzeniem wyników niestety hamują rozwój. I albo ma się kupę czasu (na robienie kilku zdjęć i czekanie), albo ma się w ch.. kasy na pstrykanie klisz i błyskawiczne wołanie. Analog jest droższy od cyfry. EOT.
    Ostatnio edytowane przez dentharg ; 24-06-2005 o 09:47
    Postprocessing: AfterShot Pro + pluginy

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •