Tak wlasnie... smutne, ale chyba prawdziwe... :-|
To, ze kazdy teraz ma dostep do sprzetu foto a do tego nie musi placic za odbitki nie mowiac juz o graficznej mozliwosci podciagania kiepskich zdjec w warunkach domowych, spowodowalo, ze po pierwsze konkurencja zrobila sie baaardzo duza, a po drugie - zdjec nie traktuje sie juz jako cos wartosciowego. To zrozumiale, bo zdjecia teraz wszedzie moze zrobic kazdy - lepszy, gorszy, lepszym sprzetem albo bardziej profi - to mnie nie dziwi, ale podejscie klientow (nawet i duzych korporacji zamawiajacych fotoreportaze z imprez etc.) jest dla mnie szokujace
Po raz kolejny spotykam sie z glosami: "nie, to nie - znajde kogos, kto za 200pln mi zrobi fotoreportaz z tej imprezy"
Na moje pytanie - czy widzi Pan/Pani roznice pomiedzy zdjeciami Pana X a moimi - odpowiedz jest - "oczywiscie - Pana mi sie bardziej podobaja - nieporownywalnie". Wiec mowie - to dlaczego chce mi Pan/Pani placic tyle samo? - i tu najczesciej pada jakis belkot polaczony ze zmieszaniem...
Wg mnie wartosc fotografii z chwila upowszechnienia i dostepnoscia sprzetu a w szczegolnosci samych zdjec (jako efektu koncowego) spadla na morde i tyle. Za byle przykrecenie kola w samochodzie czy pomalowanie pokoju placi sie 50-500pln a za kilkugodzinna sesje zdjeciowa krzyczy sie smieszne pieniadza... ech...
Czy Wy macie podobne doswiadczenia?
Pozdrawiam
pikczer