Nie jest to może temat o technice robienia zdjęć bezpośrednio, ale może jednak...
Sprawa wygląda tak- sesja plenerowa zrobiona, obrobiona, oddane zdjęcia na płycie. Klienci moje zdjęcia widzieli i nie zgłaszali uwag, więc pojechałem po normie... no i teraz pojawił się kłopot.
Jak wytłumaczyć klientom, że te krzaczki rozmyte przed nimi i za nimi, to TAK MIAŁO BYĆ... Ja sam nie wiem.
Sprawa rozbija sie o gusta i statystykę- robiąc zdjęcia zaspokajam gusta w tym sezonie wszystkich par minus jedna- ostatnia w tym sezonie, żeby było śmieszniej.
Macie jakieś specjalne sztuczki negocjacyjne? Bo tu sie kwestia rozbija o pewne abstrakty, tj. gust, "podobactwo" itd.