A to akurat dobry przykład:-) mnie strasznie wkurzają tacy młodzi siedzący z twarzą w szybie, udający, że ludzi w autobusie nie widzą.. a jakie to oburzenie, gdy zwróci sie takim uwagę.. Boże, nie dopuść!
Własnie. Tutaj pojawia się pytanie, gdzie jest granica pomiedzy jednym, a drugim i do czego może się posunąć osoba prowokowana, żeby nie wyjśc na agresora.