U mnie to wygląda tak. Ta sama scena, dwa razy. Centralny punkt oczywiście. Kompletne kadry ze zbliżeniami na interesujące fragmenty.
raz na wozie...
...raz pod wozem
No chyba, że moje oczekiwania, co do celności w tym scenariuszu są zbyt wygórowane (i piszę to bez cienia ironii). Naprawdę czasem człowiek sam już głupieje i zastanawia się, czy wszystko z nim w porządku.