No dobrze Janusz. Jesli rozpatrujemy np mydlenie obiektywu po drugiej stronie wartosci przysłon (tj >f/8 ) to raczej zjawisko to można łatwo wytłumaczyć, bo powyżej wspomnianej wartości (około f/8 w zależnosci od obiektywu) mamy granice dyfrakcyjną. O ile dobrze pamietam ma to swoje odniesienie w prawie Huygensa i polega na tym, że światło przechodzac przez otworek (w naszym przypadku przysłonę) w jakiejś płaszczyźnie załamuje się od jego krawedzi, innymi slowy; każdy punkt tego otworku staje sie kolejnym źródłem fali. Nastepnie miedzy falami zachodzi zjawisko interferencji co powoduje osłabianie i wzmacnianie światla, ktore rozchodzi się w różnych kierunkach, w efekcie dając nam "mydło" na zdjęciach. Ale przy pełnej dziurze otwór jest na tyle duzy, że światlo przechodzi w wiekszych ilosciach bez żadnego załamania. Jedyne co mi przychodzi na mysl to to, że jesli wiązka światła dochodzaca do soczewek jest zbyt szeroka, to w późniejszej fazie nie mozna jej odpowiednio skupić. Ile jest w tym prawdy a ile fizycznej fantazji?![]()