[Arashi] Moja przygoda z fotografią

[s..]

ze wszystkich pokazanych zdjec, dopiero kot nr. 1 wg. mnie wogole zasluguje na uwage. Reszta sprawia wrazenie jakbys uczyla sie obslugiwac aparat, albo poszukiwala jakiego kowiek tematu. Calkowicie brak go na zdjeciach - czyli dom, kwiatek itp. jaki jest kazdy widzi - pokaz to jakos inaczej, na swoj sposob, a nie przez zwykle pstrykniecie i dodanie ramki. Pamietajmy o tym, ze zdjecie rodzi sie w glowie, i to nie wazne czy zdjecie reporterskie, czy wystylizowane - jesli brak pomyslu, to wychodza zdjecia jakie widac. Zarowno dom, jak i kwiatek mozna pokazac ciekawiej, czy to przez szersze, czy wezsze kadrowanie, czy to przez zmiana punktu odniesienia - mozliwosci jest wiele, a ja osobiscie chcialbym zobaczyc wiecej takich zdjec jak kot nr.1. Kwesje techniczne na razie pomine.

[Arashi]

Z dwóch ostatnich wybierz jedno bo prawie identyczne ujęcia. Zdecydowanie radzę zostawić pierwsze a wyrzucić drugie już na etapie selekcji zdjęć (ciachnięty kawałek ucha).

W sumie specjalnie wstawiłam dwa identyczne bo obydwa wydawały mi się że mają to "coś" - na jednym jest całe ucho - ale znów drugie ma bardziej wyraźne odbicie w szybie i jednolite tło za odbiciem więc się wahałam.

Dzięki za wskazówki

[Vitez]

W sumie specjalnie wstawiłam dwa identyczne bo obydwa wydawały mi się że mają to "coś" - na jednym jest całe ucho - ale znów drugie ma bardziej wyraźne odbicie w szybie i jednolite tło za odbiciem więc się wahałam.

Podam Ci jak ja robię - gdy mam dwa zdjęcia gdzie na jednym i na drugim jest coś na czym mi zależy to zazwyczaj wybieram mniejsze zło albo robię trzecie zdjęcie, zawierające wszystko, co ważne a mające najmniej błędów.
W tym przypadku mniejszym złem jest nie okaleczenie kota kosztem (dla mnie niezauważalnej) różnicy w wyrazistości odbicia.

[Arashi]

Podam Ci jak ja robię - gdy mam dwa zdjęcia gdzie na jednym i na drugim jest coś na czym mi zależy to zazwyczaj wybieram mniejsze zło albo robię trzecie zdjęcie, zawierające wszystko, co ważne a mające najmniej błędów.
W tym przypadku mniejszym złem jest nie okaleczenie kota kosztem (dla mnie niezauważalnej) różnicy w wyrazistości odbicia.

Bardzo dziękuję za rady, co do zdjęć z odbiciem w oknie to moje pierwsze kroki z 450D /oraz pierwszą lustrzanka/ nie "widzę" jeszcze jakie zalety i wady ma zdjęcie na podglądzie, wiem co chcę sfotografować, i jak, ale także nie do końca widzę mankamenty - dlatego wiem że wiele pracy mnie jeszcze czeka by poznać : aparat, jego możliwości oraz swoje także, dlatego bardzo dziękuję jeszcze raz, każda wskazówka wypowiedziana w kulturalny sposób i na prawdę wnosząca coś do dalszej nauki jest na wagę złota dla takiego laika jak Ja.

Pozdrawiam
Justyna

[ewa_olsztyn]

Podobają mi się Twoje próby! Biały kotek z odbiciem w szybie to wspaniały temat, ale wymagający - jak każda praca z odbiciami - szczególnego skupienia. Kąt padania równa się kątowi odbicia i jak wyjdzie nierówno - każde oko to wyłapie. Mi to prawie nigdy nie wychodzi od razu i muszę potem prostować w PS. Ale nad tym, żeby niczego nie obciąć to musisz zapanować w momencie robienia zdjęcia, bo takiego błędu nijak się nie da uratować.
A w ogóle - czuć z Twoich zdjęć talent i myślę, że on się niezadługo ujawni i wytnie hołubca!