oczywiście, potwierdzam że to tylko moje podejrzenia;
i nie chodzi tu bynajmniej o podwójne linie produkcyjne czy różne oprogramowanie tylko o przypuszczenie, że mogą mieć np. prosty przykaz z góry, aby delikatnie mówiąc, nie ułatwiać zycia posiadaczom sprzętu z szarego importu, czy coś w tym stylu.
Dlatego wobec znanych faktów dot. ich stanowiska w sprawie "importu równoległego" po prostu nie dołączałbym papierów i nie chwaliłbym się w serwisie że obiektyw pochodzi z USA, tylko po prostu kazał skalibrować w trybie pozagwarancyjnym i tyle :-)