
Zamieszczone przez
KrzysK
Witaj!
Aż mi się wierzyć nie chce. Gdyby rzeczywiście tak było to C musiałby mieć conajmniej dwie linie produkcyjne lub dwa różne oprogramowania i z góry wiedzieć, że dana partia poleci do USA, Azji bądź Europy.
A co w przypadku gdy fotograf z innego kontynetu przyleci na inny i zapragnie skalibrować bądź naprawić sprzęt? Moim zdaniem niekompatybilność jest tylko wymówką.
I obym się nie mylił.