Pojawienie się 7D jest ciekawe z nieco innego punktu widzenia - mianowicie, zmiany pewnej filozofii firmy. Dotychczas Canon i Nikon dzieliły się rynkiem, a ich oferta nieco się zazębiała. Pojawienie się tego aparatu zwiastuje spore zmiany, które spowodowane są zapewne oddechem Playstation na plecach, które bynajmniej nie zważa na innych, tylko próbuje się rozpychać tak, że w chwili obecnej boję się otworzyć lodówkę w domu w obawie, przed ujrzeniem tam kolejnej reklamy SONY. Za dużo jest tu do stracenia. Wypuszczenie bezpośredniego konkurenta dla D300 może świadczyć o tym, że pewne sentymenty pomału się kończą..a zaczyna się coraz ostrzejsza walka. A ten aparat zapewne jest do niej wstępem. Co zaś do samej siódemki...
-aps-c 18 mpix. Największe "hmm" w tym zestawieniu. Granica dyfrakcyjna znów niżej, wymagania co do optyki znów większe. Ciekawym też, jak sobie poradzą z szumami i DRem przy takim "upakowaniu" fotosensorów na matrycy.
Reszta zapowiada się bardzo dobrze.