Eyecontrol przereklamowany jest - joy w nowych korpusach załatwia sprawę.
Eyecontrol przereklamowany jest - joy w nowych korpusach załatwia sprawę.
Tyle że joy'em w xxD ciężko jest wybrać punkty "na ukos". Zauważyłem już, że nie należy wciskać odpowiedniego ukosu, tylko popychać z przeciwległego "rogu" w tą stronę, którą chcemy wybrać, ale nadal często nie udaje mi się za pierwszym razem...
Nie wiem, nie używałem, ale chyba miałbym czasami problem z tym featurem. Nie zawsze patrzę się na punkt AF którym ustawiam ostrośćChyba że na body zrobiliby jeszcze jeden release-lock-AF-point button i na przykład żeby zmienić punkt, trzebaby go wcisnąć, przytrzymać, spojrzeć i puścić.
"Aparat fotograficzny jest dla artysty kolejnym narzędziem. Jeżeli się nad tym zastanowić, to jest to mechanizm podobny do skrzypiec. To artysta jest w stanie tworzyć sztukę nie aparat." - Brett Weston
ja uzywalem Eye Control w EOSie 3 i szczerze powiem srednio to sie sprawowalo, to taki gadzet, nie ma mowy aby na tym polegac w warunkach bojowych, reporterskich itd
w plenerze tez, jak robisz ciasny konkretny kadr to czesto zerkasz tam gdzie ostrosci nie ustawiasz, za duzo zabawy i niepewnosci
wnioski: przy reporterce nie pewny i nie warto sie nim bawic a podczas spokojnych sesji jest czas na zabawe joyem
3ka miała punkty na całej matówce, działało to idealnie. Niestety trzeba było nauczyć się z tym pracować, ale jak już się dobrze skonfigurowało czujnik, to później w innych aparatach nic już nie działało tak jak powinno. Specjalnie pytałem, z jakiego modelu znałeś EC. W EOS5 to tylko zbędny bajer, w EOS3 to świetne, w pełni działające narzędzie. Niczym innym nie wybierzesz punktu AF tak szybko i bezproblemowo.
Jarek