Specjalna miejscówka Roberta.
Już od niego chyba dostałeś.
Nie mam. Jeszcze się troszkę z Kamilą pokręciliśmy po centrum i wróciliśmy wymęczeni i trochę zmarznięci do hotelu. Rano niestety zabrakło mobilizacji, może po części przez to, że w głowie miałem długą drogę powrotną.
Do Krakowa jeszcze wrócimy, po kadry z niebieskim niebem i chmurkami!
...dziś jeszcze wrzucę drugi set.