Niektorzy pewnie wiedzą, niektorzy nie. Jutrzejszy dzien jest moim ostatnim dniem w Krakowie. Ostatnie wydarzenia rodzinne (choc nie tylko) zdecydowaly o tym, ze muszę opuścić Kraków, termin wyprowadzki padł na wtorek 13tego...
No ale ze mi juz Yshi napisal, ze tak kur.. bez pozegnania, doszedlem do wniosku, ze troche w tym racji. W koncu tyle osob tu poznalem i spedzilem na porannych plenerach i nie tylko.
Jesli ktos ma chec na jakies spotkanie (kawa , herbata, piwo, co tam jeszcze) , to uzgodnilismy z kilkoma osobami, ze godz. 18.00 jutro - 12.07. 2010 pod fontanna kolo Mariackiego bedzie ok.
Dobrze byloby jakby chetne osoby daly znac , po pewnie zamiast sterczec pod fontanna pojdziemy gdzies posiedziec, wiec zeby nie czekac na nie wiadomo ile osob. Dajcie znac.