Byliśmy na PD w Nikiszowcu.
Jadąc tam w kilka osób to jak wchodzić w paszczę lwa.
Obrazowo: pojechać samemu na Kozłówek albo do Huty i latać ze sprzętem na wierzchu.
Mieszkańców nie obrażamy, bo to nie ich wina, że tam mieszkają mając za sąsiadów dziwny element, ale o własne bezpieczeństwo trzeba dbać.
Sugeruję na mmsilesia zapytać co tam sądzą o takiej wyprawie w kilka osób
PieS: Jak ci się sprzęt znudził to ja przygarnę a przynajmniej siniaków mieć nie będziesz![]()