chill out chłopie, bo monitor jadem zaplujesz :-| Poza tym rzecz w tym, że czytam te - wg. Ciebie - analizy i częściej zdarza się, że brak im podstaw ekonomicznych niż to, że spełniają kryteria merytoryczne... Zresztą to, co piszesz to w najwyższym stopniu ogólniki: bankructwo, zwolnienia. O mój spokój nie martw się - jestem spokojny. Moja rodzina na początku XXI wieku, jak wiele innych rodzin w polsce prawie przymierała głodem. I wtedy jakoś słowo kryzys nie występowało, choć wskaźniki ekonomiczne były o wiele gorsze niż teraz. No tak wtedy na topie była wojna z terroryzmem...