mysle ze po czesci to kwestia podejscia do indywiduwalnego klienta - zachodzac do FQ moge usiac przy labie, meczyc laboranta godzine az uzyskam to co chce.. pogadac sensownie rowniez sie da.. wiec moze trafiales na ich zle dni?
mysle ze po czesci to kwestia podejscia do indywiduwalnego klienta - zachodzac do FQ moge usiac przy labie, meczyc laboranta godzine az uzyskam to co chce.. pogadac sensownie rowniez sie da.. wiec moze trafiales na ich zle dni?