Pogoda sie kasztani coraz bardziej.. jesli jutro popoludniu nadal bedzie taka kicha to ja sobie odpuszcze sobote.. pospie do 7 a potem do warsztatu pojade.. nie jestem az takim napalencem na ptaki (przynajmniej narazie)

Zawsze mozna sprobowac sie zgadac popoludniu/wieczorem na jakis onanizm + piwo.. czy cos.. moze wieczorny plener w katowicach, jesli nie bedzie nic walic z nieba?