Nie mówię, ze tam nie bywam, zwyczajnie nie wchodzę do środka, od czasu sesji z chłopakiem po budownictwie, ktory dosłownie przebiegał cementownie w strachu. Powiedział, że to może się zawalić w każdym momencie. Mnie tam życie miłe mam tylko jedno. Potem jeszcze pytałam kilka osób po fachu i potwierdzili moje słowa. Jakieś dwa lata temu zginął tam chłopak, kawałek budynku się na niego zawalił. Nie znam szczegółów, możliwe, że sam zawinił. Widziałam tam dzieciaki chodzące po murach, rzucali w nas fotografujacych kawalkami cegłówekDoglądam cementownię co jakiś czas od 3 lat i widzę co jeszcze nie tak dawno tam stało, a co się rozwaliło. Szkoda, ze została skazana na wyniszczenie, bo obiekt na pewno imponujący i przykuwający uwagę.
A o Piotrku nie wspominaj, on z wrogiego obozu![]()