Witam, to może i ja dołączę swoje trzy grosze,
W produkcji książek fotograficznych z materiałów foto nie mam żadnego doświadczenia,
natomiast jeśli chodzi o druk to mam 2 uwagi.
1. Druk na dobrej klasy sprzęcie laserowym (w szczególności nowym z nowymi materiałami eksploatacyjnymi) na odpowiednio grubym papierze, jest jak dla mnie jak najbardziej akceptowalny. Niezaprzeczalną zaletą tej technologii to druk dwustronny, który można laminować co jeszcze zwiększa sztywność materiału. Tylko zaznaczam, trzeba trafić naprawdę na dobre urządzenie, bo widziałem wydruki z maszyny nowej i takiej która była już mocno wyeksploatowana i te drugie wydruki można było wykorzystywać jedynie jako makulaturę.
2. Co do oprawy, niestety według mnie, wszystko sprowadza się do oprawy twardej klejonej (w ten sposób robione są wszelkiego rodzaju albumy, kalendarze książkowe itp.) Widziałem wiele opraw i naprawdę aby książka się nie rozleciała po dwukrotnym przeglądnięciu musi to wszystko być dobrze zszyte, a potem sklejone z twardą okładką. I tu rodzi się problem, bo aby coś takiego zrobić trzeba mieć wiedzę, umiejętności i sprzęt. Wszystko to posiada introligator i jeśli nie ma się wystarczająco samozaparcia, wielu chęci, dużo materiału na próby to lepiej chyba jednak oddać to profesjonaliście.
Reasumując sam przymierzam się do zrobienia takiej fotoksiążki, ale tylko dlatego, że mam dostęp do podstawowych przyrządów introligatorskich i możliwość w miarę taniego druku, aby móc popróbować. Natomiast jeśli ktoś nie dysponuje czasem, cierpliwością to będzie mu bardzo ciężko.
Jeśli natomiast ktoś się podejmie i jeszcze się uda to na pewno jest to wielka satysfakcja.
A i jeszcze jedno, wydaje mi się, że właśnie bez podstawowych narzędzi introligatorskich zrobienie więcej niż jednej , dwóch książek jest bardzo, ale to bardzo czasochłonne.
Pozdrawiam