Witam serdecznie.
Otóż jakiś czas temu miałem mały wypadek z aparatem tzn. po jednej z imprez samochodowych przez częste wymienianie obiektywów podczas driftu lub jak kto woli "palenia gumy" dostało mi się trochę syfu do aparatu. Zaowocowało to m.in. uszkodzeniem migawki, co zostało naprawione i do dzisiaj działa bezproblemowo. Natomiast uszkodzenie, którego serwis się nie podjął to porysowany filtr matrycy. Nie jest to wielce uciążliwe, bo rysy widać dopiero przy f11 i na dodatek na jednostajnej fakturze tzn. niebo, gładkie tło i tym podobne. Nie mniej jednak w niektórych sytuacjach to przeszkadza.
Użyłem Google i znalazłem różne opinie. Gdzieś ktoś pisał, że w 350d wymienił sam filtr, gdzie indziej pisano, że Żytnia już tego nie robi. Jak to w końcu jest? Czy można gdzieś dostać sam filtr i go wymienić? Czy może lepiej zapolować okazyjnie na używaną 30tkę i wykorzystać ją jako "dawcę"?