Witam
I jak tam idzie ? Widzę, że niektórzy jeszcze ściągają, a inni już obejrzeli. Muszę stwierdzić że raczej nie chciałbym być fotoreporterem wojennym. Jeden jego kumpel chyba został ranny czy zabity przed laty. Wczoraj jak oglądałem to co działo się w Basłanie to ciarki przechodziły. W jednym momencie było widać jak rosyjski żołnierz strzela z za rogu budynku a tuż za nim fotoreporter. Szaleńcy.