Tez musialem latac za kurierem DHL by odebrac przesylke gdzies na miescie - "bo on juz u mnie byl i nikogo nie zastal". To ze bylem w domu caly czas i awizo(moze dzwonek sie zepsul?) nigdzie nei znalazlem to szczegol dla pana kuriera nieistotny. By bylo weselej identyczna sytuacje mialem chyba z 5 razy.

Kilkukrotne dzwonienie na infolinie po wlasciwy nr do kuriera to tez standart - srednio za trzecim razem podaja wlasciwy. Cyrk - zastanawiam sie czy ci kurierzy sa w jakikolwiek sposob kontrolowani...

Dla odmiany GLS pochwale - przynajmniej w moim miescie nigdy nie bylo z nimi problemu. Tyle ze to pewnie kwestia ludzi pracujacych w danym oddziale a nie konkretnej firmy.