Przy trybie AV zmień pomiar światła z centralnie warzonego na matrycowy
też będą inne czasy
Przy trybie AV zmień pomiar światła z centralnie warzonego na matrycowy
też będą inne czasy
Autor watku w pierwszym poście napisał, że z lampą czas sie zmienia, więc napewno ma wielosegmentowy, bo w innych wogóle by sie nie zmieniły...
20D+BG-E2 | 28-105/3.5-4.5 | 70-200/2.8 | 50/1.4 | 580EXII | EF-430 | Naneu | 600R
[QUOTE=pmark2;532365]Warunki testowe identyczne, w danym momencie dostęp do ww aparatów.
40D - priorytet przysłony(5,6) ISO:400 bez lampy: czas 1,3s
40D - priorytet przysłony(5,6) ISO:400 z lampą: czas 0,3s
To zmienia ten czas czy nie zmiania, bo napisałeś że z lampa czas jest krótszy o 1 s. tj. 0,3s
Pozdrawiam
Artur
Czas po podniesieniu lampy sie skraca, normalne zachowanie, ale wg autora za mało, bo nadal jest na tyle długi że łatwo o poruszenie, dlatego do zabawy z lampa najlepiej sie sprawdza manual, ot i cała filozofia...
20D+BG-E2 | 28-105/3.5-4.5 | 70-200/2.8 | 50/1.4 | 580EXII | EF-430 | Naneu | 600R
Problem w tym, że Canon doszedł do wniosku że lampa jest urządzeniem dla wtajemniczonych. Nie mam własnych doświadczeń z lampami nikona, ale powszechna opinia w prasie i na forach jest taka, że nikon ma znacznie lepiej rozwiązany problem pomiaru błysku. Mam wrażenie, że w automacie lampa w canonach jest dobra wyłącznie do doświetlania cieni w kontrastowych scenach, a z innymi zadaniami sobie radzi i trzeba przechodzić na manual.
Skracanie czasu powoduje zwiększenie siły błysku, czyli przesuwanie się w stronę pełnego auto (zdjęcia kompaktowego)
Mi na tym nie zależy. Pewnie w trybie Auto i P czasy będą krótsze.
Robiąc na Av mi zależy na złapaniu max światła zastanego
Robiąc w AV z lampą oczekuję doświetlenia a nie oświetlenia
Pominąłem 'nie', powinno być 'a z innymi zadaniami sobie NIE radzi i trzeba przechodzić na manual'
Idiotyzm rozwiązania Canona, polega na tym, że w P itp i włączonej lampie dostajesz czas np 1/2s do którego jest juz potrzebny statyw. Nikon próbuje uzyskać w miarę sensowny czas i doświetlić lampą, Canon nawet przy słabym świetle ustawia ekspozycję na zastane a lampa 'rozświetla cienie'. Skoro i tak potrzebujesz statyw, to po diabła włączać lampę?
Dwa lata temu miałem Nikona d70s, kupiłem Canona 400d i stwierdziłem, że Canon ma ZASADNICZĄ różnicę w podejściu do doświetlania lampą błyskową w trybie Av. Nikon sam skraca czas naświetlania tak, aby zdjęcie było nieporuszone, a Canon zmniejsza siłę błysku tak, aby "w zasadzie" nie było widać,że się wogóle używało lampy błyskowej. Dokładnie tak, jak to podał pmark2 na początku postu. Same zdjęcia są zasadniczo różne - w przypadku Canona jest ładnie oświetlone tło światłem zastanym z lekko rozjaśnionym motywem głównym, a w przypadku Nikona - tło jest w większości oświetlone lampą błyskową - jak było daleko, to jest czarne. Dla początkujących wygodniesze jest podejście Nikona - zdjęcia są nieporuszone. Dla umiejących kontrolować proporcje pomiędzy światłem zastanym a błyskiem - na pewno lepszym rozwiązaniem jest system Canona. Właśnie z tego chyba powodu tak chętnie w fotografiach ślubnych używany jest Canon 5d - umiejętne "podbicie" ISO i CAŁE wnętrze kościoła jest na zdjęciu, bez czarnego tła. Oczywiście tryb M! Tryb M w przypadku lampy błyskowej to PEŁNE AUTO! Lampa sama dobiera siłę błysku! A my mamy kontrolę nie tylko nad przysłoną, jak w trybie Av, ale również nad czasem ekspozycji. W opisanym na początku przykładzie to Nikon zdecydował, że czas naświetlania będzie wynosić 1/60s. A my mamy stabilizację i lepszy będzie 1/20s. I w Canonie możemy ją wymusić, a nie zdawać się na automatykę korpusu.