Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
No tak ale nie popadajmy znów w drugą paranoję. Sprzedawca w sklepie jest po to żeby sprzedawał to co ma i żeby sklep zarabiał. Doradzanie i to jeszcze w kwestiach o których nie ma pojęcia może poczynić więcej szkód niż pożytku. Ja szczerze mówiąc sprzedawcę, który by mi klientów namawiał na starocie wysłałbym na przymusowy ulop bezpłatny.
Choć nie ukrywam, że znam ludzi (nielicznych) którzy mając sporą wiedzę potrafią łączyć jedno z drugim ale nawet u nich w którymś momencie sentymenty się kończą.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner