Dzisiaj moj 40D mial niestety bliskie spotkanie z betonem plyty lotniska w Naval Air Station Oceana...
Zostawilem go na statywie razem z 400/5.6L i w momencie jak mnie nie bylo przy nim, przewrocil go wiatr. Korpus uderzyl o beton prawym dolnym rogiem - pekla obudowa (ma widoczna szpare), LCD jest tez pekniete i nie wyswietla kompletnie nic, obiektyw tez zarobil - zintegrowana oslona przeciwsloneczna sie zowalizowala... I tyle - aparat robi zdjecia, obiektyw jest calkowicie sprawny - dzwiek przy upadku byl jakby wszystkie soczewki poszly w drobny mak.
Tak wiec w sumie to dosc mocny sprzet, ale pewnie naprawa bedzie nieoplacalna i skonczy sie na nowym korpusie (pewnie jeszcze tutaj poki jestem w US).
Statyw to 055ProB - polecam uzytkownikom tanich wynalazkow w rodzaju Sherpy albo nie daj boze jakis chinskich plastikow z Allegro zastanowic sie czy warto stawiac na tym sprzet warty wielokrotnie wiecej - wiele jak widac nie trzeba (wiatr byl mocny ale huragan to nie byl znowu).
PS - Raptor rzadzi.