Wystarczy mi, że pod ogólnikowym hasłem "nieskuteczna kontrola jakości aparatów," kryje się zbyt duży odsetek tej nieskuteczności. Miałem w ręku co najmniej 8 różnych egzemplarzy SX10 w różnych miejscach i ciągle to samo wrażenie trzasków, złego spasowania i kiepskości w najgorszym wydaniu. Być może dlatego, że jestem przyzwyczajony do porządnych korpusów (jak w moim S50)