Dzisiaj pokazałem koleżance, która miesiąc temu kupiła sobie Nikona D90 te fotki i wiecie co jest zszokowana, w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dodam tylko, że oboje jesteśmy amatorami![]()
przecież napisałem, że SX10 szumi mocno, tak jak cała masa innych hybryd.
Nie twierdzę, że SX10 to jakiś super sprzęt - ale porównując te cropy z SX10 i 450D+kit nie widać jakiejś ogromnej różnicy.
Gdyby aparat służył mi głównie do robienia zdjęć w ciemnych sceneriach to logiczne, że nic nie zastąpi lustrzanki z jasnym obiektywem. Przy niskiej czułości SX10 robi dobre zdjęcia. Zresztą, jak jest naprawdę ciemno to i lustrzanka z jasnym obiektywem sobie nie poradzi - trzeba użyć lampa. Mnie komplet (SX10 + 430EX) kosztował ok. 1600zł. Za tą cenę można kupić w miarę lustrzankę z kitem, a w ciemnym pomieszczeniu zrobi gorsze zdjęcie nawet przy ISO 1600 niż ja SX10 z lampą przy ISO 400.
Gdybym miał full kasy, to wybrałbym lustrzankę z zestawem obiektywów, ale to koszt ponad 5 tyś zł. Ale jeśli ktoś ma do dyspozycji ok. 1500zł to nie ma sensu proponować mu lustra - później można na forach czytać posty typu: "moje lustro źle robi zdjęcia? Dlaczego, przecież jest nowe".....
Dla zainterasowanych; optyczne.pl przeprowadziło test:
http://www.optyczne.pl/87.1-Test_apa...t_SX10_IS.html
Canon PowerShot S3 IS, Canon Lens 36-432mm f/2.7-f/3.5 IS USM, dekieLek na obiektyw, pasek, Lampa wbudowana SpeedLite, VeLbon CX200, Literatura, Karty pamięci SanDisk uLtra III 2.0 GB, Adapter, CoreL Paint Shop Pro Photo X2, Lenspen mini Pro.
A więc częściowo potwierdzają opisane już na forum spostrzeżenia, zwłaszcza w obszarze marnej jakości wykonania
Zalety
* bardzo duży zakres ogniskowych zaczynający się od szerokiego kąta (28 mm),
* dość szeroki zakres dostępnych czułości (pomimo dużych strat jakości przy wysokich ISO),
* bardzo celny autofokus,
* mały astygmatyzm,
* mała dystorsja na średnich i długich ogniskowych,
* dobrze działający automatyczny balans bieli,
* rozsądny zakres stopni wyostrzania,
* przyzwoity tryb makro,
* cicha i szybka praca mechanizmu zmiany ogniskowej i ustawiania ostrości,
* ergonomiczny kształt korpusu,
* duża liczba zdjęć na jednym zestawie baterii/akumulatorów,
* regulacja dioptrii w wizjerze,
* dobra jakość obrazu i dźwięku w filmach,
* możliwość zmiany ogniskowej podczas kręcenia filmów,
* duży, obracany ekran LCD,
* możliwość podłączenia zewnętrznej lampy błyskowej.
Wady
* nieskuteczna kontrola jakości aparatów,
* duże szumy na czułościach powyżej ISO 800,
* powoli działający system stabilizacji obrazu,
* duża aberracja chromatyczna przy najkrótszej ogniskowej,
* brak formatu RAW,
* nienadzwyczajny zakres tonalny,
* spore wymagania oświetleniowe dla autofokusa,
* niefortunne umieszczenie trzech przycisków nad prawym kciukiem,
* mało użyteczna czułość ISO 3200 w sensie funkcjonalności i jakości obrazu,
* brak filmów HD,
* brak gniazda HDMI.
To chyba inny test czytaliśmy??::
Owszem, wielokrotnie w teście zwracają uwagę na awarię pierwszego otrzymanego egzemplarza i ta wpadka Canona nieco "ustawiła" artykuł, ale poza tym w całym tekście nie znalazłem wzmianki o złej jakości wykonania, wręcz przeciwnie: Projektanci nie starali się ukrywać, że korpus jest plastikowy. Jego czarna, matowa powierzchnia sprawia jednak dość przyzwoite wrażenie. Przy tym okazał on się dość sztywny. Nie udało nam się go wygiąć, ani nie słychać było żadnych trzasków przy solidnym nawet ściskaniu.
Co do braku HD to mamy dwa siostrzane modele w tym SX1 który te HD ma, więc jaka to wada ?
W tym wątku prawie wszyscy krytykujący porównują parametry / możliwości do lustrzanek. A takiego uniwersalnego kompaktu szukają głównie amatorzy którzy potrzebują JEDEN aparat do wszystkiego. I dlatego właśnie ja, jako zupełny amator potrzebujący uniwersalnego aparatu o dużych możliwościach coraz bardziej przekonuję się właśnie do SX1 (bo mi zależy także na dobrych filmach). Gdyby nie aktualny brak kasy już bym go kupił. :-D
Wystarczy mi, że pod ogólnikowym hasłem "nieskuteczna kontrola jakości aparatów," kryje się zbyt duży odsetek tej nieskuteczności. Miałem w ręku co najmniej 8 różnych egzemplarzy SX10 w różnych miejscach i ciągle to samo wrażenie trzasków, złego spasowania i kiepskości w najgorszym wydaniu. Być może dlatego, że jestem przyzwyczajony do porządnych korpusów (jak w moim S50)