W przypadku tak upakowanej matrycy jak w G10 dyfrakcja ogranicza uzyskiwany rezultat praktycznie w całym zakresie, nawet na f/2.8. Dla światła żółtozielonego (o długości fali 0.000555mm) i kryterium MTF 50% przy przysłonie f/2.8 uzyskujemy maksymalną rozdzielczość 247 lp/mm, natomiast matryca G10 ma rozdzielczość 290 lp/mm. To, co obserwujemy po domykaniu przysłony to nic innego, jak dalsza degradacja kontrastu spowodowana dyfrakcją.
Właśnie z uwagi na to producenci głupieloków nie dają już OLPF - bo kontrast tak czy owak przycinany jest dyfrakcją i mora nam specjalnie nie grozi.
Oczywiście - rozdzielczość tego aparaciku jest naprawdę dupna, dlatego też odchodzi tu takie krojenie fotonów na czworo. W zwykłych zastosowaniach nawet jeśli przysłonę całkowicie przymkniemy, to na zwykłej odbitce i tak różnicy nie będzie, a czasem niestety przymknąć trzeba - bo chcemy większą GO, bo jest za jasno itd.
A f/32 (i więcej) jest zwykle na makroobiektywach, gdzie brak GO stanowi znacznie większy problem niż dyfrakcja.