"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Widzę, że wiele osób nie chce przyjąć do wiadomości, że w 50 1,2 nie ma co poprawiać. Właśnie 1,2 jest poprawioną wersją 1,0, i poprawioną skutecznie.
Jeśli bym mógł zamówić jakąś zmianę, to tylko obniżenie aberacji chromatycznej o ile przy tej ogniskowej (w długoogniskowych to łatwiejsze) i jasności jest to możliwe, chociaż, ja jej nie widzę na poziomie podawanym w testach.
85 1,2 nie jest ideałem, styki na szkle, wysuwany tubus, brak mechanicznego ustawiania ostrości. Optycznie nieco lepszy od 50 1,2, ale niewiele, a im mniejszy kont obrazu tym łatwiej wycisnąć lepsze parametry. Vide 135 L.
A dlaczego 24 L nie jest optycznie taki jak 135 L, bo Canonowi się nie chciało?
Pozdrawiam
Ale raczej po to, żeby nie generować sobie strat, niż po to, żeby jawnie zarabiać więcej.
Całkowicie się nie zgodzę. Obraz na otwartej przysłonie jest bardzo miękki i przede wszystkim z wyraźnie widoczną CA. Winieta jest tak ogromna że robi jakieś koszmarki w bokeh na obrzeżach zdjęcia:
Styki na szkle 85L nie wpływają za bardzo na zdjęcia, ale też się zgodzę że cud optyki to nie jest. Patrząc jednak na inne 50-tki w różnych systemach, widać że da się zrobić optycznie dobry obiektyw i lepszy nić C50/1.2.
Uważam że optycznie Sigma 50/1.4 jest lepsza od C50/1.2L. W sigmie trzeba tylko poprawić kolorystykę bo zabarwia musztardowo no i oczywiście AF. Co do światła to porównując winiety obu obiektywów na pełnym otworze Sigma na 1.4 jest obiektywem jaśniejszym niż Canon na 1.2. Dość łatwo można to zweryfikować patrząc jakie aparat ustawia czasu na priorytecie przysłony a także robiąc do porównania klatki w trybie manualnym.
To fakt, że czasem 50-tka f/1,2 potrafi dać piękne rozmycia, a czasem (rzadziej niż częściej z mojego doświadczenia) obraz jest taki, że aż zęby bolą. 85/1,2 jest w tym względzie jakby sprawniejsza.
wszyscy albo krytykujecie ,albo zachwalacie ,a równie ważne albo i najważniejsze jest jaki obrazek da się ze szkła uzyskać . Może więcej osób pochwali się czymś by poprzeć swoje argumenty...chętnie popatrzę byle były to ludzie bo znaczną część zdjęć to właśnie nim się wykonuje ,a nie cegiełkom![]()
Tak jak już wcześniej pisałem, to specyficzne szkiełko, i da się je lubić, ale nie dziwię się tym, którzy go nie znoszą. Dla mnie najlepsze co w tym szkle jest, to wspaniały bokeh praktycznie niezależnie od przysłony, dobry jakościowo obrazek (na 1.2 jak się trafi jest ostro, na f/2 jest mega żyletka), winieta i jej konsekwencje, czyt. "zakręcony" bokeh. Lubię je, bo nie jest idealne.
Wykłada się w zasadzie tylko jeśli w tle są gałęzie, ale poza 85L i 135L nie znam szkiełka, które by tak nie miało.
Ostatnio byłem zmuszony do kupienia zapasowego 50/1,4 i powiem, że te kilka tysięcy są w 100% warte każdej złotówki. Dla mnie, to sporo ciekawsze szkło, niż 85L.
Tylko chyba nie mogę wspomnieć o jego mz największej wadzie, która tyczy się chyba wszystkich 50-tek u Canona - wytrzymałość. W 50/1.8 wypada tubus, w 50/1,4 umiera usm, w 50L pęka plastikowy gwint filtra, bo jest najzwyczajniej w świecie tandetnie wykonany.
5D4, 1D4, 1Ds3 + TS-E 17L, TS-E 24mk2L, 24L, 35L, 50L, 135L, 24-105L, 100-400L, + 6x manfrotto