No i stało się. 19.04 przyjechał do mnie długo wyczekiwany nowiuśki Canon 24 f/1.4 L II i wszystko by było pięknie gdyby nie ten szalejący AF Do jednego metra jest w porządku, można powiedzieć żyleta, ale w odległości powyżej metra masakra... Na 10 zdjęć w ten sam punkt może jedno się trafi celne i nie ważne czy to przy świetle dziennym czy w domu przy żarówkach. Sprawdzałem na dwóch 5D Markach II i zachowuje się identycznie, miałem 28 1.8, mam 50 1.4 i 85 1.8 i nigdy obiektywów w sklepach nie przebierałem i było dobrze. Tym razem tak się nie stało, niestety zostaje mi chyba tylko wysyłka na Żytnią, chociaż podobno do 10 dni od chwili zakupu przysługuje mi zwrot towaru bez podania przyczyny... Poniżej linki, kolejno na przysłonach 1.4, 2.0, 2.8, celowałem na tego czarnego leżącego pieska, a ostrość ustawiała się bardziej na choinkę, albo te listewki z prawej.