Z tego na pewno wynika że to ten sam układ co w 5D.
Ja myślę że problem nie polega na tym że ten AF jest nie z jedynek, bo w to chyba mało kto wierzył. Problem polega na tym że Canon sobie leci w kulki. I temu nie da się zaprzeczyć. Gdyby dali zupełnie nowy układ np. pięć punktów szeroko rozstawioncych albo nawet jeden ale o super precyzji to pewnie byłoby mniej zawodu, bo jednak coś dali nowego. Tu pewnie bardziej ludzi denerwuje mentalnie, że nie ruszyli tego na czym niektórym najbardziej zależało. Że firma ich zwyczajnie olała.
Pytanie oczywiście polega na tym czy rzeczywiście nie ruszyli? I jaki wpływ na działanie AF-a mają algorytmy i procek? I być może będzie tak, że jednak ten środkowy punkt będzie działał z zupełnie inną precyzją niż w starym 5D - tylko czemu Canon tego nie trąbi otwarcie? Są jakieś takie pierdy marketingowe, że jest lepiej niż w 40D/50D ale zawoalowane.
I na koniec dla tych którzy są niezadowoleni - zróbcie protest i nie kupujcie tej puszki albo z premedytacją (śląc list do Canona) kupcie D700- może zadziała.