Plenery ślubne

Zwiń
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Makudonarudo
    Początki nałogu
    • 2006
    • 381

    #1

    Plenery ślubne

    Mam pytanie odnośnie plenerów ślubnych do fotografów ślubnych lub panów młodych którzy przez to przechodzili.
    Kiedy zazwyczaj młodzi umawiają się na takie plenery?
    Przed ślubem , pomiędzy ślubem a weselem czy gdzieś w innym terminie po weselu?
    Chodzi mi o to że podczas pleneru suknia panny młodej może się pobrudzić.
    I np. Panna młoda nie chciałaby potem iść do kościoła w zabrudzonej sukni.
    Albo podczas wesela też różne rzeczy mogą się zdarzyć z suknią i na późniejszej sesji byłyby jakieś widoczne urwane/podarte elementy czy coś.
    Jak to właśnie w praktyce wygląda?
    Ostatnio edytowany przez Makudonarudo; 7773.
  • mate00sh
    Pełne uzależnienie
    • 2008
    • 1312

    #2
    Raczej nie przed ślubem (obawy o zniszczenie, pobrudzenie strojów). Po ślubie a przed weselem też raczej nie (mało czasu). Następnego dnia po weselu młodzi są zmęczeni i raczej nie mają siły na długi plener. Dlatego najlepiej jakiś inny termin, kilka dni po ślubie.
    Mam to na świeżo, robiliśmy plener miesiąc po ślubie. WYmaga to oczywiście przygotowania fryzur, kwiatków, itp. ale mogliśmy bez obaw tarzać się po trawie, łazić po murkach, itp.

    Komentarz

    • gwozdzt
      Pełne uzależnienie
      • 2005
      • 5780

      #3
      Zamieszczone przez mate00sh Zobacz wpis
      ale mogliśmy bez obaw tarzać się po trawie, łazić po murkach, itp.
      i tu mi się rodzi pytanie, co to ma wszystko wspólnego z ceremonią zaślubin czy poźniejszym weselem...?

      Dla mnie ślub to jest reportaż + ewentualnie video (czyli po prostu relacja i pamiątka ważnych wydarzeń z życia) oraz zdjęcia studyjne (głównie jako tradycja; ale także ze względu na charakter tych zdjęć).

      Plener może nie istnieć i zreszta przy moim ślubie nie istniał. Zwyczajnie nie było czasu - przed odpada, ceremonia o 18:00, przyjazd na salę, obiad, zrobiła się 20-21, zapadł zmrok, a o 22:00 byliśmy umówieni na studio.
      I tym sposobem mamy reportaż foto (bez video) oraz studio. I nawet nam na myśl nie przyszło, żeby powtarzać całe przygotowania jeszcze raz z powodu zdjęc, które w tym momencie poza strojami nie mają nic wspólnego z istotą zaślubin.

      Zastanawiam się dlaczego ludzie tak się upierają przy tym plenerze? Jak nie ma czasu, to na siłę, w inny dzień, jeszcze raz makijaż, fryzjer itp...
      Czy to ciśnienie na plener wychodzi od strony nowożeńców, czy też jest to efekt nacisku ze strony chcących jak nawięcej zarobić fotografów?

      Potrafię jeszcze zrozumieć Śląsk i okolice - tutaj śluby są o 12, 13 max 14:00; bywa czasami, ze wesele ciągnie sie jak flaki w oleju i taki plenerek moze być dla Młodych naturalnym uatrakcyjnieniem wesela, ale nie rozumiem sytuacji, kiedy robi się te zdjęcie w inny dzień.
      Co jest wtedy niby "ślubnego" w tych zdjęciach? Chyba tylko ubiór i charakteryzacja. Dlaczego żadne (albo prawie żadne) pary nie robią sobie nigdy zdjęc plenerowych na zamówienie, a wszyscy chcą przy okazji ślubu, nawet nie mając na to czasu w tym dniu?

      Wiem, że moje podejście jest mocno kontrowersyjne; ale w końcu po to mamy forum, żeby podyskutować :-)
      Pozdrowienia, Tomek

      Komentarz

      • mate00sh
        Pełne uzależnienie
        • 2008
        • 1312

        #4
        Zamieszczone przez gwozdzt Zobacz wpis
        i tu mi się rodzi pytanie, co to ma wszystko wspólnego z ceremonią zaślubin czy poźniejszym weselem...?
        My o plenerze pomysleliśmy kilka dni po ślubie (niestety nie dało rady zrobić żadnych zdjęć przed ślubem - padał deszcz, a po ślubie pojechaliśmy od razu na wesele), mieliśmy tylko kościelne i weselne, żadnych 'pozowanych'. Stwierdziliśmy jednak, że fajnie byłoby mieć taką pamiątkę.

        Komentarz

        • gwozdzt
          Pełne uzależnienie
          • 2005
          • 5780

          #5
          Zamieszczone przez mate00sh Zobacz wpis
          My o plenerze pomysleliśmy kilka dni po ślubie, mieliśmy tylko kościelne i weselne, żadnych 'pozowanych'. Stwierdziliśmy jednak, że fajnie byłoby mieć taką pamiątkę.
          Hmmm, po części rozumiem - po prostu zdjęcia studyjne zastąpiliście plenerowymi. Tylko znowu wątpliwość - czego pamiątką są te plenerowe zrobione kilka dni po ślubie? Przecież nie ślubu...

          ale dobra, załóżmy że są pamiątką... zatem istota rzeczy polega na zdjęciach "pozowanych".
          OK, mogą być studyjne lub plenerowe. Jednak dużo łatwiej przecież umówić sie na studio - niezależne od pory dnia, pory roku, pogody, itp.

          Zaczynam się zastanawiać, czy te plenery nie wynikają przypadkiem z wysypu (nie obrazając nikogo) domorosłych chałturników typu foto+video w jednym, nie posiadających studia, a chcących tanim kosztem się dorobić?
          Pozdrowienia, Tomek

          Komentarz

          • Przemek Białek
            Uzależniony
            • 2004
            • 832

            #6
            Zamieszczone przez gwozdzt Zobacz wpis
            Hmmm, po części rozumiem - po prostu zdjęcia studyjne zastąpiliście plenerowymi. Tylko znowu wątpliwość - czego pamiątką są te plenerowe zrobione kilka dni po ślubie? Przecież nie ślubu...

            ale dobra, załóżmy że są pamiątką... zatem istota rzeczy polega na zdjęciach "pozowanych".
            OK, mogą być studyjne lub plenerowe. Jednak dużo łatwiej przecież umówić sie na studio - niezależne od pory dnia, pory roku, pogody, itp.

            Zaczynam się zastanawiać, czy te plenery nie wynikają przypadkiem z wysypu (nie obrazając nikogo) domorosłych chałturników typu foto+video w jednym, nie posiadających studia, a chcących tanim kosztem się dorobić?
            Tym bezsensownym pisaniem obrazasz wiekszosc dobrych fotografow slubncyh, bo kto madry - nie robi pleneru w dniu slubu, chyba ze zalezy mu tylko na kasie i jak to mowi na wlasnym czasie lub jest tego mus, wracajac do tematu sa pamiatka slubu i to ze zostaly wykonane w kilka dni po slubie jest tylko na plus bo ludzie nie mysla o weselu ani o sukini (o ile nie jest wypozyczona) ale i tak na wiecej sie zgadzaja i sa swobodniejsi. Studio nigdy nie zastapi pleneru i nie dorowna mu pomimo ze sa w nie walone tysiace zlotowek to tylko zamiennik.

            p.s zreszta kto bedzie wiedzial kiedy zdjecia byly robione? chyba ze w rogu dajesz date

            takie tlumaczenie nie jest odpowiednie do tego stanowiska niestety...
            dobry sprzęt jeszcze lepszy fotograf tylko tyle potrzeba
            "galeria zdjęć artystycznych" www.bandit.digart.pl

            Komentarz

            • mate00sh
              Pełne uzależnienie
              • 2008
              • 1312

              #7
              Tak oglądam zdjęcia robione przez topowych fotografów ślubnych na CB i jakoś nie widziałem ogromnej ilości zdjęć studyjnych, praktycznie same plenery... Może jednak nie zgadłeś.

              Poza tym oglądając wystawy zakładów fotograficznych możesz obejrzeć masę identycznych zdjęć studyjnych z sztucznym tłem... Mi takie coś nie pasuje. Wolę powygłupiać się w plenerze i mieć z tego świetne zdjęcia (jeszcze raz dzięki Marek), do których z chęcią będe kiedyś wracał.

              Komentarz

              • gwozdzt
                Pełne uzależnienie
                • 2005
                • 5780

                #8
                Zamieszczone przez Przemek Białek Zobacz wpis
                Tym bezsensownym pisaniem
                dlaczego bezsensownym? czy odmienne stanowisko musi być od razu bezsensowne? "g...no musi być dobre, miliony much nie mogą się mylić" tak?

                Przecież podaję argumenty: brak czasu, brak związku z uroczystością.

                Zamieszczone przez Przemek Białek Zobacz wpis
                obrazasz wiekszosc dobrych fotografow slubnych,
                po pierwsze, z góry zaznaczyłem, że nikogo nie chcę obrazić; po drugie - dobry fotograf to nie 2in1 (bo o nich wspominam powyżej) a po trzecie - jeśli ktoś się poczuje urażony - to przepraszam.

                Po prostu chcę się dowiedzieć, skąd się wzięły plenery "ślubne"; kiedy okazuje się, że w dniu ślubu w zasadzie nawet się ich nie robi, a wykonanie tych zdjęć rodzi mnóstwo problemów (o czym pierwszy post w wątku).
                Przed ślubem źle, w trakcie też nie za bardzo (lub nie ma czasu), a w inny dzień powtórka z fryzjera, wizażu, itp. Nieprawdaż, że same kłopoty?

                Za czasów naszych dziadków zostały głównie pamiątkowe zdjecia ślubne wykonywane w studiach. Łatwo się domysleć, że wtedy używane były aparaty wielko- i średnioformatowe, był to sprzęt stacjonarny i nie było możliwości wykonywania w kościołach zdjeć o charakterze reporterskim.

                Wraz z rozwojem techniki pojawił się mały obrazek, lampy błyskowe; sprzet stał się mobilny i do tradycyjnych zdjęć studyjnych dołączyły pamiątkowe fotoreportaże (to już czasy naszych rodziców). Ale dalej nikomu nie przychodziło do głowy, aby w dniu ślubu (a tym bardziej innym dniu) w pełnej gali biegać po lasach, łąkach i szuwarach, aby robić zdjęcia rzekomo upamiętniające ślub.

                Dopiero w czasach naszych ślubów pojawiły się te plenery i zwyczajnie zastanawiam się nad przyczynami tej mody?

                Zamieszczone przez Przemek Białek Zobacz wpis
                Studio nigdy nie zastapi pleneru i nie dorowna mu pomimo ze sa w nie walone tysiace zlotowek to tylko zamiennik.
                moje zdanie jest dokładnie odwrotne.
                Tylko w studio fotograf ma pełną kontrolę nad ustawieniem śwateł i osób; natomiast w plenerze ma zdecydowanie mniejszą kontrolę nad światłem i właściwie moze tylko ustawić osoby odpowiednio do świałta, natomiast samego świała nie ustawi. Druga sprawa (już wspominałem) - studio jest niezależne, od pory dnia, roku, od pogody.
                I w mojej ocenie to własnie plener nigdy nie dorówna studiu, a co najwyżej może być tanim zamiennikiem.
                Pozdrowienia, Tomek

                Komentarz

                • Mortiis
                  Dopiero zaczyna
                  • 2006
                  • 35

                  #9
                  Zamieszczone przez gwozdzt Zobacz wpis
                  Po prostu chcę się dowiedzieć, skąd się wzięły plenery "ślubne"; kiedy okazuje się, że w dniu ślubu nie ma nawet na to czasu.
                  .......
                  I w mojej ocenie to własnie plener nigdy nie dorówna studiu, a co najwyżej może być tanim zamiennikiem.
                  Moim zdaniem zdjęcia w plenerze są nieporównywalnie ciekawsze i bardziej interesujące od studyjnych. Te zdjęcia naszych rodziców, o których wspominasz, są może wzruszające dla tych którzy są z nimi związani emocjonalnie ale jak byś teraz coś takiego zobaczył to nazwał byś to kiczem. Stoi para na kartonowym tle czy przy styropianowych kolumienkach. Jak dla mnie trochę słabo. Jedyny pomysł jaki mi przychodzi na sesje ślubną w studio to stylizacja na lata 20-te. Tylko, że to też trzeba by odpowiednią fryzuję młodej zapodać, czyli sesja musiała by się odbyć w inny dzień. Zatem idąc Twoim tokiem rozumowania już nie będzie pamiątką z dnia ślubu.

                  Moim zdaniem plener ślubny stał się popularny dopiero w "erze cyfrowej" z powodów czysto ekonomicznych. Przecież fotografii ze studia nasi rodzice mieli dosłownie kilka (4-5 ujęć). Jak sam piszesz w studio masz pełną kontrolę nad światłe zatem na te 4-5 ujęć końcowych poświęcano max 1 rolkę filmu. Jak się idzie robić sesję plenerową to tych zdjęć robi się dużo więcej, raz że dochodzi większy odsetek zdjęć do odrzucenia, a po drugie jednak jakieś fajne miejsce np. park, zamek itp. to jednak pole do popisu dla kreatywności i automatycznie wychodzi więcej ujęć. W każdym razie tak ja to widzę.
                  www.wasieczko.art.pl

                  Komentarz

                  • neat84
                    Dopiero zaczyna
                    • 2008
                    • 49

                    #10
                    Zamieszczone przez Makudonarudo Zobacz wpis
                    Mam pytanie odnośnie plenerów ślubnych do fotografów ślubnych lub panów młodych którzy przez to przechodzili.
                    Kiedy zazwyczaj młodzi umawiają się na takie plenery?
                    Przed ślubem , pomiędzy ślubem a weselem czy gdzieś w innym terminie po weselu?
                    Chodzi mi o to że podczas pleneru suknia panny młodej może się pobrudzić.
                    I np. Panna młoda nie chciałaby potem iść do kościoła w zabrudzonej sukni.
                    Albo podczas wesela też różne rzeczy mogą się zdarzyć z suknią i na późniejszej sesji byłyby jakieś widoczne urwane/podarte elementy czy coś.
                    Jak to właśnie w praktyce wygląda?
                    Ja zwykle sugeruje (a raczej staram sie przekonywac), ze w dniu wesela plener nie jest dobrym pomyslem. BO faktycznie tak jest, trzeba uszanowac wszystkich i Panstwa mlodych i gosci. Np bylem raz na weselu gdzie Para mloda wyparowala sobie na 4 godziny zostawiajac gosci przed obiadem! wszyscy czekali glodni na pare mloda... Drugim argumentem jest to o czym piszesz, pobrudzenie strojow. NIe wyobrazam sobie aby po kosciele lub zaraz na poczatku zabawy na sali, para mloda wyjechala na plener (pomijajac pogode ktora moze byc np deszczowa) po czym ubrudzona wrocila do gosci.

                    Pozdrawiam
                    A ja mam canona...

                    Komentarz

                    • Łukasz Unterschuetz
                      Początki nałogu
                      • 2006
                      • 298

                      #11
                      Ja z kolei w nie wyobrażam sobie, podczas ślubu jechać do jakiegoś studia, i robić sobie kiczowate, pozowane zdjątka na tle malowany teł w stylu "piramidy" czy zamkowy "balkonik". Plener pozwala zachować chociaż odrobinę naturalności w tej całej szopce..
                      http:/strzelamkulture.pl

                      Komentarz

                      • Przemek Białek
                        Uzależniony
                        • 2004
                        • 832

                        #12
                        Zamieszczone przez gwozdzt Zobacz wpis

                        Po prostu chcę się dowiedzieć, skąd się wzięły plenery "ślubne"; kiedy okazuje się, że w dniu ślubu w zasadzie nawet się ich nie robi, a wykonanie tych zdjęć rodzi mnóstwo problemów (o czym pierwszy post w wątku).
                        Przed ślubem źle, w trakcie też nie za bardzo (lub nie ma czasu), a w inny dzień powtórka z fryzjera, wizażu, itp. Nieprawdaż, że same kłopoty?


                        moje zdanie jest dokładnie odwrotne.
                        Tylko w studio fotograf ma pełną kontrolę nad ustawieniem śwateł i osób; natomiast w plenerze ma zdecydowanie mniejszą kontrolę nad światłem i właściwie moze tylko ustawić osoby odpowiednio do świałta, natomiast samego świała nie ustawi. Druga sprawa (już wspominałem) - studio jest niezależne, od pory dnia, roku, od pogody.
                        I w mojej ocenie to własnie plener nigdy nie dorówna studiu, a co najwyżej może być tanim zamiennikiem.
                        chyba sie nie zastanawiales jak to pisales, mozesz kontrolowac swiatlo, przeciez wystarczy sie zaopatrzyc w zestawy lamp studyjnych + generator i juz.
                        - studio ma okreslona wielkosc, plener nie
                        - w studio zrobic zdjecia w deszczu lub we wodzie? jak to sobie wyobrazasz?
                        jest jeszcze wiele innych plusow pleneru nad studiem ale podejzewam ze wiesz o co biega
                        dobry sprzęt jeszcze lepszy fotograf tylko tyle potrzeba
                        "galeria zdjęć artystycznych" www.bandit.digart.pl

                        Komentarz

                        • spino
                          Coś już napisał
                          • 2006
                          • 80

                          #13
                          Zamieszczone przez gwozdzt Zobacz wpis
                          (...) Tylko znowu wątpliwość - czego pamiątką są te plenerowe zrobione kilka dni po ślubie? Przecież nie ślubu... (...)
                          Moim zdaniem to: idąc tym tokiem myślenia to również można stwierdzić -czego pamiątką sa zdjęcia plenerowe robione w dniu ślubu, bo generalnie "prawdziwą" pamiątką to są zdjęcia ze ślubu, wesela - ogólnie mowiac reporterskie robione "na żywo" - utrwalajace to co sie aktualnie działo.
                          W zwiazku z tym mozna byłoby powiedzieć że zdjecia w studio i w plenerze ( nie ważne czy w dniu ślubu czy nie) - nie sa pamiątką, bo są to zdjęcia pozowane i robione jak gdyby "obok" calego wydarzenia jakim są uroczystości ślubne (kosciól i przyjecie).
                          Mozna tak pomyśleć, jednak ogolnie są one traktowane jako pamiątka. Z perspektywy czasu inaczej sie na to patrzy, zwłaszcza gdy ktos jest z tym emocjonalnie związany.
                          UWAGA 26.10.2012 SKRADZIONO: Canon 5D -nr ser. 3431303646; Canon Speedlite 580EX II -nr ser. 352198; Canon 50 f/1,4 -nr ser. 77370854, Canon 85 f/1,8 -nr ser. 49800336, CANON 70-200 f/2,8L IS USM -nr ser. 471918, Tamron SP AF 28-75 f/2.8 -nr ser. 536031; TORBA Canon Deluxe Camera Bag 10EG; KAMERA SONY XDR-NX5E -nr ser. 211529

                          Komentarz

                          • upeter
                            • 2008
                            • 8

                            #14
                            Nie oszukujmy się w dobie fotografii cyfrowej i przy obecnych cenach sprzętu mamy setki samozwańczych fotografów ślubnych robiących 1000 zdjęć podczas imprezy a z takiej ilości można już coś wybrać. Pamiętam czasy kiedy robiłem śluby moim T90 (cały system kosztował 5 pensji)wtedy 3 rolki filmu to było max, zaś każde zdjęcie było przemyślane. Chodziłem wtedy do zaprzyjaźnionego Labu, a pani Emila fotograf w wielu ok. 55 lat śmiała się ze mnie, cytuję "amatorzy, za moich czasów robiło się ślub na jednej rolce i 30 zdjęć było dla Pary Młodej "
                            Chcę powiedzieć, iż wśród osób oferujących zdjęcia ślubne ok 10 procent zasługuje na miano fotografów, reszta robi zdjęcia nie lepsze niż goście ślubni
                            T90/50D/400D/G2/SD450

                            Komentarz

                            • michal_sokolowski
                              Pełne uzależnienie
                              • 2005
                              • 1159

                              #15
                              Zamieszczone przez gwozdzt Zobacz wpis
                              i tu mi się rodzi pytanie, co to ma wszystko wspólnego z ceremonią zaślubin czy poźniejszym weselem...?

                              Dla mnie ślub to jest reportaż + ewentualnie video (czyli po prostu relacja i pamiątka ważnych wydarzeń z życia) oraz zdjęcia studyjne (głównie jako tradycja; ale także ze względu na charakter tych zdjęć).

                              Plener może nie istnieć i zreszta przy moim ślubie nie istniał. Zwyczajnie nie było czasu - przed odpada, ceremonia o 18:00, przyjazd na salę, obiad, zrobiła się 20-21, zapadł zmrok, a o 22:00 byliśmy umówieni na studio.
                              I tym sposobem mamy reportaż foto (bez video) oraz studio. I nawet nam na myśl nie przyszło, żeby powtarzać całe przygotowania jeszcze raz z powodu zdjęc, które w tym momencie poza strojami nie mają nic wspólnego z istotą zaślubin.

                              Zastanawiam się dlaczego ludzie tak się upierają przy tym plenerze? Jak nie ma czasu, to na siłę, w inny dzień, jeszcze raz makijaż, fryzjer itp...
                              Czy to ciśnienie na plener wychodzi od strony nowożeńców, czy też jest to efekt nacisku ze strony chcących jak nawięcej zarobić fotografów?

                              Potrafię jeszcze zrozumieć Śląsk i okolice - tutaj śluby są o 12, 13 max 14:00; bywa czasami, ze wesele ciągnie sie jak flaki w oleju i taki plenerek moze być dla Młodych naturalnym uatrakcyjnieniem wesela, ale nie rozumiem sytuacji, kiedy robi się te zdjęcie w inny dzień.
                              Co jest wtedy niby "ślubnego" w tych zdjęciach? Chyba tylko ubiór i charakteryzacja. Dlaczego żadne (albo prawie żadne) pary nie robią sobie nigdy zdjęc plenerowych na zamówienie, a wszyscy chcą przy okazji ślubu, nawet nie mając na to czasu w tym dniu?

                              Wiem, że moje podejście jest mocno kontrowersyjne; ale w końcu po to mamy forum, żeby podyskutować :-)
                              spłycasz wszystko.
                              plener ślubny w innym dniu może nieźle oddać charaktery - osobowości pary młodej. w końcu mają być ze sobą całe życie. jeżeli fotograf dobrze zapozna się z parą młodą, wyczuje ich to odda na zdjęciach ich osobowości.
                              raczej bym powiedział że to studio jest na siłę w tym samym dniu co ślub.
                              nie mówię że ja potrafię zrobić dobry plener bo jeszcze nie potrafię.
                              Ale poważnie mówiąc to wszystko jest pewną "wioską".
                              moja fotografia ślubna oraz dziecięca i kobiet na CB - zapraszam!

                              Komentarz

                              Pracuję...
                              X