Zdjęcie widzieliście już na tym forumto jest zdjęcie z rowerem i paralotnią.
Ta obcą osobą była jego siostra. Owszem przyleciał mnie poinformować ale nawet nie wspomniał o moim udziale. Kurcze zwiazek szczerze mówiac trwa już w cholere długo, pewnie niektórzy z was nawet ze swoimi żonami jeszcze tyle nie wytrzymali.
Generalnie to byłam ciekawa waszych reakcji i stosunku do takiej sytuacji. Chciałam zobaczyć czy ja czasem nie przesadzam...ale chyba jest ze mną w porządku
A żeby ni ebyło nie chodzi mi już o sama wygraną bo raczej to tylko symbol tego że mnie olał. Zdjęcie może i nie jest wysokich lotów ale sama uważam je za cenne bo póki co jest jednym z moich lepszych IMO.
Wczoraj wieczorem powiedziałam mu, że poczułam się urażona itp. On się oczywiscie wykręcił "a skąd wiesz, że o tobie nie pomyślałem". No więc dla mnei to jest blef a jesli pomyślał to niech lepiej rozgrywa takie akcje a nie jak burak. Powiedział ,że wrócimy do tego temu dzisiaj...ehe...już to widzę znam te teksty "zobaczymy...wrocimy do tego". END of STORY.
Dzięki Panowie za wysłuchanie![]()